Budżet na ten rok zostanie uchwalony przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Stanie się to jednak nie prędzej niż przed 15 lutego.
Starosta Jarosław Tadych oraz skarbnik Władysław Rembelski pojechali do Regionalnej Izby Obrachunkowej. - Rozmowa była bardzo merytoryczna i rzeczowa - mówi starosta Tadych.
Mimo iż samorząd nie ma uchwalonego budżetu, w nowym roku normalnie funkcjonuje.
Przeczytaj także: Powiat sępoleński bez budżetu. Wskaźniki na to nie pozwoliły
Zgodnie z prawem bieżące wydatki mogą być realizowane na podstawie projektu budżetu. Budżety powinny być uchwalone do 31 stycznia. Radni powiatowi go jednak nie uchwalą, bo nie dali już rady uchwalić nawet wieloletniego planu finansowego. Stało się to, czego się obawiano. Samorząd przekroczył dopuszczalne prawem wskaźniki spłaty długu.
- Raty w latach 2015, 2016 i 2017 są za wysokie - mówił na ostatniej konferencji prasowej Rembelski. - W tym roku jest to 1 mln 18 tys. zł, w 2016 r. - 1 mln 750 tys. zł, a w 2017 r. - 1 mln 350 tys. zł. Są za wysokie, powodują, że nie osiągamy dopuszczalnych wskaźników. A nie możemy sobie pozwolić, by wziąć kredyt restrukturyzacyjny, czyli konsolidacyjny, i ustalić sobie tak terminy spłaty, żeby te wskaźniki osiągnąć.
W takim przypadku powiat jeszcze by sobie te dane finansowe pogorszył.
Ratunku przed RIO nie było. Pierwsze posiedzenie Izby będzie 15 lutego. Stąd wiadomo, że to pierwszy możliwy termin uchwalenia budżetu.
Czego się można spodziewać? Czy będą istotne zmiany w zaplanowanym przez poprzedni zarząd projekcie?
Starosta mówi, że każda złotówka będzie oglądana czterokrotnie. Poinformował o tym dyrektorów jednostek. Sam skarbnik dodał, że budżet będzie inny, choćby dlatego, że samorząd pozyskał środki na tzw. projekty miękkie. Były też oszczędności poprzetargowe związane z rozbudową szpitala. Stąd środki na trzy zadania: termomodernizację Zespołu Szkół Specjalnych, wkład na kontynuację remontu drogi Lubcza - Borzyszkowo i wiatę na trasie do Suchorączka.