Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pałuckie dworki

Marek Weckwerth [email protected]
Przed nami zachodnie połacie ziemi kcyńskiej. Dość monotonny krajobraz, szczególnie o tej porze roku, wzbogacają jednak stare dworki.
Dwór w Siernikach wyróżnia się wieżą stojącą przy wschodniej elewacji
Dwór w Siernikach wyróżnia się wieżą stojącą przy wschodniej elewacji

Dwór w Siernikach wyróżnia się wieżą stojącą przy wschodniej elewacji

To ciekawe uzupełnienie naszych poprzednich wojaży przez Gołańcz i Smogulec na Pałukach.

Kto był w Smogulcu, poznał historię rodu Hutten-Czapskich, ten powinien zajechać też do Smoguleckiej Wsi, gdzie zachował się zespół dworsko-parkowy z II połowy XIX wieku, który także należał do Czapskich.

Smogulecka Wieś
Dawny majątek jaśnieje na tle zielonej kępy za otoczonym wierzbami i topolami rozległym stawem. To jakieś 200 metrów od głównej drogi - w kierunku Nowej Wsi Noteckiej i Mieczkowa. Dwór jest dziś co prawda zaniedbany, ale łatwo można sobie wyobrazić, jak wyglądał w latach świetności.

Nowożytna historia tej miejscowości i okolicznych ziem zaczyna się w roku 1793, gdy była własnością Maksymiliana Mielżyńskiego - pisarza wielkiego koronnego, najwybitniejszego przedstawiciela rodu. Jego główna siedziba znajdowała się w Pawłowicach pomiędzy Poznaniem a Wrocławiem. W Poznaniu wystawił okazałą budowlę zwaną Pałacem Mielżyńskich (dziś Dom Turysty PTTK). Późniejszymi gospodarzami Smoguleckiej Wsi byli Czarneccy i wreszcie Czapscy.

Dworek w Smoguleckiej Wsi należał przed wojną do Czapskich. Główna siedziba rodu znajdowała się w sąsiednim Smogulcu. Sowieci spalili ją w roku 1945
Dworek w Smoguleckiej Wsi należał przed wojną do Czapskich. Główna siedziba rodu znajdowała się w sąsiednim Smogulcu. Sowieci spalili ją w roku 1945.

Dworek w Smoguleckiej Wsi należał przed wojną do Czapskich. Główna siedziba rodu znajdowała się w sąsiednim Smogulcu. Sowieci spalili ją w roku 1945.

Dwór w znanym nam kształcie wzniesiono w drugiej połowie XIX wieku. W zasadniczej bryle jest to budowla parterowa kryta wysokim spadzistym dachem - z frontonem do którego wiodą wysokie schody.

Niestety, w roku 1950 przeprowadzono remont, który zatarł jej stylowe cechy architektoniczne. Dziś w dworku znajdują się mieszkania.

Jest też park krajobrazowy. Przez lata powojenne zdziczał, ale do dziś podziwiać można rzadki gatunek - czarną sosnę sprowadzoną z Bałkanów.
Kilkaset metrów za wsią w drugiej kępie dzikiej roślinności (na lewo od drogi) znajdują się pozostałości cmentarza ewangelickiego.

Chwaliszewo
Biały dym z ogniska ściele się po ziemi, by pod ścianą szczytową pałacu w Chwaliszewie wzlecieć i otulić remontowana właśnie budowlę. To robotnicy palą niepotrzebne resztki szalunku. Przy okazji mogą się ogrzać, bo na dworzu typowo jesienna szaruga. A pracować trzeba, bo to teraz prywatna posiadłość. Czasy gdy rządził tu dyrektor PGR-u, dawno minęły. Pałac w Chwaliszewie powoli odzyskuje blask. Praca wre na zewnątrz i w środku.

Budowla to okazała, od frontu (pałac jest zwrócony ku parkowi krajobrazowemu) potężnymi kolumnami podparta. Powstała pod koniec XIX wieku z inicjatywy rodziny Szulczewskich. W roku 1912 pałac został rozbudowany, zwłaszcza o okazały trójkątny portyk wsparty na czterech wysokich kolumnach jońskich. Do wnętrz wprowadzają wysokie schody, co dodatkowo nadaje budowli reprezentatywności.

Okazały portyk pałacu w Chwaliszewie. Obecnie budowla jest remontowana.
Okazały portyk pałacu w Chwaliszewie. Obecnie budowla jest remontowana.

Okazały portyk pałacu w Chwaliszewie. Obecnie budowla jest remontowana.

Ostatnim właścicielem majątku w Chwaliszewie był Michał Szulczewski - były powstaniec wielkopolski, a później poseł na Sejm II Rzeczypospolitej. Zginął w roku 1939 z rąk hitlerowców. Niemcy rozstrzelali go na starym cmentarzu żydowskim w Żninie wraz z kilkudziesięcioma innymi osobami.

Tuż przed pałacem na rozległym placu rosną wiekowe drzewa iglaste - żywotniki olbrzymie. Za nimi rozciąga się park krajobrazowy, w którym zobaczyć można zachowane jeszcze aleje i cenne okazy drzew, by wymienić klony, lipy drobnolistne, cypryski i kasztanowce. Znajduje się też źródło słynące z czystej i zdrowej wody.

- Czy w okolicy jest jeszcze coś ciekawego? - pytam mężczyzn rozgrzewających się przy ognisku. - O tak, dwór jest jeszcze w Siernikach. To przy asfaltowej drodze do Kcyni. Trudno go przeoczyć. Warto tam zajechać - zachęcają.

Sierniki
Nie wiadomo, kiedy we wsi stanął pierwszy dwór ówczesnych właścicieli. Na pewno był już w połowie XVIII stulecia, bo wspominają o nim archiwalne zapiski.
W roku 1876 na miejscu rozebranego z powodu fatalnego stanu budynku rodzina Wolszlegierów wzniosła nowy, bardziej okazały dwór.
Autorem projektu w stylu późnoklasycystycznym był kcyński architekt Wiktor Stabrowski.

W roku 1902 majątek wykupił Edward Mieczkowski. Podczas powstania wielkopolskiego przejął dowództwo nad siłami polskimi wyzwalającymi Kcynię. Niemcy rozstrzelali go za to w roku 1939 na polu w Srebrnej Górze k. Damasławka. Po wojnie w dworze urządzono zakład poprawczy dla chłopców, zaś okoliczne ziemie zagospodarował PGR.

Dzieło Stabrowskiego zachowało się w dość dobrym stanie. Składa się z wyraźnie wyodrębnionego piętrowego korpusu głównego, zwieńczonego trójkątnym frontonem. Od wschodu do budynku głównego przylega parterowe skrzydło, do którego z kolei dobudowano trzypiętrową wieżę.

Tak wygląda całość od strony drogi. Właścicielom najwyraźniej bardziej zależało na otwarciu budowli w drugą stronę. Od zaplecza zatem dwór wyposażono w znacznie większy, piętrowy taras, wsparty na trzech żeliwnych kolumnach. Od tej strony fasada jest ozdobiona wykutym w kamieniu motywem roślinnym. Kiedyś wisiał tam szlachecki herb "Starykoń".

Dwór i park są ogrodzone, ale można tam wjechać szeroką aleją. Ozdobę parku stanowią dwie lipy drobnolistne o obwodzie 450 i 180 cm. Dendrolodzy ocenili ich wiek na 220 lat. Widać zatem, że ogród musiał powstać już pod koniec XVIII wieku. Natomiast ostateczny kształt uzyskał wraz ze wzniesieniem dworu pod koniec XIX stulecia. Zasadzono wtedy jesiony wyniosłe, lipy drobnolistne i kasztanowce białe. Jest też niewielki staw, niestety suchy.

Dojazd
Kursy autobusów PKS są w tym rejonie rzadkie. Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się autobus, który odjeżdża z Kcyni o godz. 12.45, by dojechać do Smoguleckiej Wsi o 13.02. Jest to autobus nakielski. Z Nakła odjeżdża w samo południe. Wcześniejszych kursów nie ma. Smogulecka Wieś ma jednak bezpośrednie połączenie z Bydgoszczą. Odjazd ze stolicy województwa o godz. 12.00. Na miejscu jest o 13.34. W drodze powrotnej należy sobie radzić samemu - cała trasa ze Smoguleckiej Wsi do Kcyni to 9 km. Ostatni autobus do Bydgoszczy przez Szubin kursujący przez cały tydzień odjeżdża o godz. 19.45. Jeśli turysta zamierza jechać do Nakła, ostatni autobus "odchodzi" o 16.22.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska