https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pan Marian z Torunia: - Dlaczego wycięli nasze drzewa? Przecież sami je tu posadziliśmy!

Jacek Smarz
- Nikt nas nawet nie zapytał o zdanie - skarży się torunianin. - Jeszcze tydzień temu w tym miejscu rosło prawie 20 dorodnych drzew. Stały klony, śliwy, jabłonie. Teraz zostały tylko kikuty, a ja nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało.
- Nikt nas nawet nie zapytał o zdanie - skarży się torunianin. - Jeszcze tydzień temu w tym miejscu rosło prawie 20 dorodnych drzew. Stały klony, śliwy, jabłonie. Teraz zostały tylko kikuty, a ja nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało. Jacek Smarz
Dlaczego wycięli nam drzewa, które sami sadziliśmy? - denerwuje się pan Marian. Chodzi o kilkanaście roślin, które od lat rosły na skwerku przy ulicy Niesiołowskiego w Toruniu.

- Nikt nas nawet nie zapytał o zdanie - skarży się torunianin. - Jeszcze tydzień temu w tym miejscu rosło prawie 20 dorodnych drzew. Stały klony, śliwy, jabłonie. Teraz zostały tylko kikuty, a ja nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało.

Pan Marian podkreśla, że drzewa były nasadzone przez mieszkańców spółdzielni Rubinkowo wiele lat temu. - Dbaliśmy o nie, przy ogrodzeniu posadziliśmy żywopłot - wspomina torunianin. Wszystko zrobiliśmy sami, a teraz ścinają nam nasze drzewa! Bez żadnego porozumienia.

Naszego Czytelnika oburza zwłaszcza brak jakiejkolwiek informacji. - Gdy ostatnio chciano zamontować ławkę przed blokiem, część mieszkańców musiała wyrazić na to zgodę na piśmie - opowiada. - Gdy sąsiedzi chcieli sobie zamontować rolety zewnętrzne, też musieli skonsultować sprawę z innymi mieszkańcami bloku. A przecież sprawa była o wiele mniejszej rangi. A tu nagle wycinają nam tyle drzew i nie raczą nawet zapytać, co my na to? Nawet nie poinformują. Tak przecież nie powinno się robić! Chciałbym chociaż znać powody takiej decyzji.
Tymczasem spółdzielnia informacji nie udzieliła panu Marianowi. My również bez skutku próbowaliśmy znaleźć odpowiedź na pytanie, co stało się z drzewami i dlaczego zostały wycięte. Usłyszeliśmy, że rzeczniczka prasowa jest na urlopie chorobowym i nie zastępuje jej nikt, kto mógłby wyjaśnić sprawę. Natomiast prezes spółdzielni z dziennikarzami nie rozmawia.

Do sprawy wyciętych roślin przy ul. Niesiołowskiego wrócimy. Tymczasem pan Marian nie jest jedynym torunianinem, który skarży się na brak porozumienia ze spółdzielnią, do której należy. Podobne problemy mają też inni mieszkańcy miasta.

Więcej wiadomości z Torunia na www.pomorska.pl/torun.

Są wśród nich także mieszkańcy z osiedla Na Skarpie. W listopadzie powołali stowarzyszenie "Niezależni na Skarpie". Zaczęło się od protestów przeciw inicjatywie utworzenia spółki reklamowej przez dwie spółdzielnie - Skarpę i Młodzieżową Spółdzielnię Mieszkaniową. Ale to nie był jedyny powód. Stowarzyszenie żądało również od zarządu SM Na Skarpie "wprowadzenia przejrzystych zasad funkcjonowania naszej wspólnej spółdzielni mieszkaniowej" i "pełnej jawności poczynań administratorów spółdzielni, czyli jej zarządu". Do tej pory skupieni w nim torunianie walczą o większą przejrzystość działań spółdzielni. A przy okazji angażują się w inne sprawy, które mogą dotyczyć mieszkańców osiedla. Ostatnio rozmawiali m.in. o sytuacji seniorów na osiedlu, dzielnicowej infrastrukturze, a także o kulturze Na Skarpie.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Andrzej
W dniu 11.03.2015 o 08:50, Jan napisał:

...wasze drzewa,  ale nie wasz teren...

Teren jest prezesa także wara od niego.

R
Ryszard
Witam. Chodziłem tamtędy na spacer z dzieckiem. Takiego syfu jaki tam był to nie widziałem w naszym mieście nigdzie. Dzięki takim zapalonym działkowcom jak ten Pan , Toruń wyglądałby jak Donbas na Ukrainie. Dziękuję zarządzającym tym terenem za uprzatniecie. Tak trzymac
S
Sejna

@Albert

 

Spółdzielnie to wcale nie jest relikt - w Europie Zachodniej wręcz następuje ich renesans. Problem w tym, że mieszkańcy nie chcą ruszyć d...y i kontrolować zarządy swoich Spółdzielni. A każda władza bez kontroli degeneruje się.

J
Jan

...wasze drzewa,  ale nie wasz teren...

H
Hania

Współczuję wycięca drzew i zamieszkiwania przy tak nazywajacej się ulicy.

a
albert

Szanowni mieszkańcy spółdzielnie to relikt przeszłości a prezesi to ludzi którzy dbają o interesy swoje a nie mieszkańców zobaczcie jak zarządzają wspólnoty mieszkaniowe jakie są efekty ich pracy widać wszystko .Prezesi myślą ze są do śmierci na stołkach i nikt ich nie ruszy .Skończyć ze złym zarządzanie marnotrawieniem pieniędzy mieszkańców samowolą, prezesi na bruk spółdzielnie do likwidacji .Założyć wspólnoty i mieć coś do powiedzenia.Pozdrawiam i zachęcam do działania czas się przebudzić.

 

A
AdamM

Bo toruń jest miastem barbarzyńców, którzy wycinają jakiekolwiek drzewa, bo wszystkie zawadzają, przeszkadzają, uważając że zieleń to niepotrzebny kłopot i balast, do tego władze lokalne i administracyjne nie mieszkają w Toruniu, tylko po godz. 15 jadą za miasto gdzie jest zielono, więc to nie ich kłopot. Polecam  przy najbliżej ulewie, wichurze, popatrzeć na wielkość strat, do tego proszę podać do publicznej wiadomości raport o stanie zdrowia mieszkańców miasta.

e
emigrant

Coś tam pewnie stanie? np.  jakiś duży baner reklamowy czy jaka inna kaso inwestycja czas pokarze

J
Jakub

Pewnie to zrobili na polecenie Niesiołowskiego.

R
Robert

znam teren, był syf i wszystko zarośnięte, drzewa owocowe stare zapuszczone. Teraz przynajmniej trochę uporządkowali.

j
jajakobyły

Spółdzielnie Mieszkaniowe to państwo w państwie. Np. MSM to Mafijna Spóldzielnia Michała i jego towarzyszy...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska