- Nikt nas nawet nie zapytał o zdanie - skarży się torunianin. - Jeszcze tydzień temu w tym miejscu rosło prawie 20 dorodnych drzew. Stały klony, śliwy, jabłonie. Teraz zostały tylko kikuty, a ja nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało.
Pan Marian podkreśla, że drzewa były nasadzone przez mieszkańców spółdzielni Rubinkowo wiele lat temu. - Dbaliśmy o nie, przy ogrodzeniu posadziliśmy żywopłot - wspomina torunianin. Wszystko zrobiliśmy sami, a teraz ścinają nam nasze drzewa! Bez żadnego porozumienia.
Naszego Czytelnika oburza zwłaszcza brak jakiejkolwiek informacji. - Gdy ostatnio chciano zamontować ławkę przed blokiem, część mieszkańców musiała wyrazić na to zgodę na piśmie - opowiada. - Gdy sąsiedzi chcieli sobie zamontować rolety zewnętrzne, też musieli skonsultować sprawę z innymi mieszkańcami bloku. A przecież sprawa była o wiele mniejszej rangi. A tu nagle wycinają nam tyle drzew i nie raczą nawet zapytać, co my na to? Nawet nie poinformują. Tak przecież nie powinno się robić! Chciałbym chociaż znać powody takiej decyzji.
Tymczasem spółdzielnia informacji nie udzieliła panu Marianowi. My również bez skutku próbowaliśmy znaleźć odpowiedź na pytanie, co stało się z drzewami i dlaczego zostały wycięte. Usłyszeliśmy, że rzeczniczka prasowa jest na urlopie chorobowym i nie zastępuje jej nikt, kto mógłby wyjaśnić sprawę. Natomiast prezes spółdzielni z dziennikarzami nie rozmawia.
Do sprawy wyciętych roślin przy ul. Niesiołowskiego wrócimy. Tymczasem pan Marian nie jest jedynym torunianinem, który skarży się na brak porozumienia ze spółdzielnią, do której należy. Podobne problemy mają też inni mieszkańcy miasta.
Więcej wiadomości z Torunia na www.pomorska.pl/torun.
Są wśród nich także mieszkańcy z osiedla Na Skarpie. W listopadzie powołali stowarzyszenie "Niezależni na Skarpie". Zaczęło się od protestów przeciw inicjatywie utworzenia spółki reklamowej przez dwie spółdzielnie - Skarpę i Młodzieżową Spółdzielnię Mieszkaniową. Ale to nie był jedyny powód. Stowarzyszenie żądało również od zarządu SM Na Skarpie "wprowadzenia przejrzystych zasad funkcjonowania naszej wspólnej spółdzielni mieszkaniowej" i "pełnej jawności poczynań administratorów spółdzielni, czyli jej zarządu". Do tej pory skupieni w nim torunianie walczą o większą przejrzystość działań spółdzielni. A przy okazji angażują się w inne sprawy, które mogą dotyczyć mieszkańców osiedla. Ostatnio rozmawiali m.in. o sytuacji seniorów na osiedlu, dzielnicowej infrastrukturze, a także o kulturze Na Skarpie.
Czytaj e-wydanie »