- Stan taty się nie zmienia. Choroba jest. bezlitosna... Bez leków albo pomiędzy kolejnymi dawkami jest bardzo ciężko... - mówi Liwia Krajewska, córka pana Waldka. - Mamy jednak nadzieję, że wkrótce ten strach i ból będzie tylko wspomnieniem, a wraz z operacją tata dostanie szansę na życie! Na normalność i samodzielność, za którą tak tęskni... Bardzo prosimy o pomoc.
Pomóc można poprzez wpłaty datków: TUTAJ
"Spełniłem swoje wielkie marzenie z dzieciństwa – zostałem maszynistą PKP, zjeździłem tysiące kilometrów! A teraz pragnę spełnić inne marzenie, o wiele większe – zatrzymać chorobę i żyć." - na stronie internetowej siepomaga.pl pisze pan Waldemar.
Pasją 63-latka od zawsze była kolej. Został maszynistą PKP. W domu był "złotą rączką". Do czasu... "Początkowo odczuwałem lekkie drżenie prawej ręki. Problem ten jednak zbagatelizowałem. Sądziłem, że to chwilowe i przejdzie. Niestety, z czasem powoli podstawowe czynności zaczęły sprawiać mi trudności. Gdy objawy się nasiliły, udałem się do lekarza. Wtedy poznałem diagnozę, jakiej się nie spodziewałem. Diagnozę, jakiej nie chciałem usłyszeć… Choroba Parkinsona" - czytamy dalej na opisie zbiórki internetowej.
"Świat się zawalił"
Po tym jak pan Waldemar dowiedział się, że choruje na Parkinsona pojawił się strach, niedowierzanie, wypieranie choroby. Z pełnego werwy, energii i planów mężczyzny stał się człowiekiem walczącym o zdrowie. Zrezygnował z pracy. Choroba nasiliła się w 2020 roku. Niestety, możliwości leczenia i zatrzymania choroby kończą. Ale... pojawiła się nadzieja: 63-latek został zakwalifikowany do wszczepienia stymulatora mózgu, który pozwoli lepiej funkcjonować. "Dało mi to ogromną nadzieję. Nadzieję na lepsze życie!" - dodaje pan Waldemar.
Koszt zabiegu jest bardzo duży, ale do pełnej kwoty zostało niewiele (ponad 18 tys. zł), choć i to przekracza możliwości rodziny. Jak przyznaje pan Waldek, inicjatorami tej zbiórki są moja żona i dzieci, którzy postanowili uzbierać kwotę potrzebną na moją operację. "Zdaję sobie sprawę, że koszt jest naprawdę duży. Ale kto mi zabroni marzyć i wierzyć, że moje marzenie się spełni?" - retorycznie kończy Waldemar Krajewski. - "Bardzo proszę pomóż mi".
Jak pomóc?
Chętni mogą wpłacać datki: TUTAJ
Na zebranie pełnej sumy jest tylko 12 dni. Brakuje jeszcze 18 tys. 784 zł (przyp. red. dane na 3 listopada).
