Wszyscy uczestnicy tego postępowania przyznają zgodnie, że nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z tak dziwną sprawą.
61-letni Zdzisław Jurczak z Podlasia został wplątany w poważne problemy przez splot ludzkich błędów. Podczas przeszukania domu przestępców z Gniewkowa znaleziono strzelbę. Specjaliści z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji po jej numerach doszli, iż jej właścicielem jest pan Zdzisław. Dlatego też ten biedny rencista usłyszał zarzut przekazania broni osobom do tego nieuprawnionym. Groziły mu nawet dwa lata pozbawienia wolności.
Przeczytaj także:Pan Zdzisław został uwikłany w "mafijną historię". Jest niewinny?
Podczas przesłuchania na komisariacie w Łapach pan Zdzisław nie wspomniał o tym, iż broń znaleziona w Gniewkowie nie może należeć do niego, gdyż swoją ma cały czas w domu. Nie przyszło to mu wtedy do głowy. Nikt też go o to nie pytał. Powiedział o tym dopiero przed sądem.
Prokurator Wojciech Gajdamowicz na ostatniej rozprawie podkreślał, że gdyby o tym wiedział na etapie postępowania przygotowawczego, najprawdopodobniej nie wystosowałby zarzutów przeciwko panu Zdzisławowi. - Po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, gdy osoba podejrzana, posiadająca dowód swojej niewinności, tego nie ujawnia w trakcie przesłuchania - wyznał.
Natomiast Mariusz Charkiewicz, adwokat pana Zdzisława, przypominał, że "prawem oskarżonego do obrony jest wyjaśnienia składać lub odmówić składania wyjaśnień". Z tego prawa pan Zdzisław skorzystał.
Dopiero w trakcie postępowania sądowego okazało się również, że specjalista z Centralnego Biura Kryminalistycznego przedwcześnie stwierdził, iż znaleziona broń należy do pana Zdzisława. Strzelba z Gniewkowa miała bowiem numer N7067, a ta z Podlasia - R7067. Błąd ten był spowodowany tym, iż w systemie ewidencyjnym broni widniał tylko numer, bez żadnej literki.
Sędzia Radosław Maćkowiak wytknął prokuraturze sporo błędów. Zauważył, że cały zarzut bazował na danych z CBK dotyczących tego, kto jest właścicielem znalezionej broni. Prokuratura nie wykazała związku między osobą, do której strzelba miała należeć a tą - u której ją znaleziono. Brakowało też dowodów na fakt przekazania strzelby. Sędzia zauważył również, że w opinii CBK jest zapis o tym, że znaleziona broń ma numer "7067 lub N7067". - Skoro opinia była wariantowa, to dlaczego oparto się na wariancie, który najbardziej pasował? - pytał retorycznie.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Ostatecznie prokurator wnioskował o uniewinnienie Zdzisława Jurczaka. Sąd przychylił się do tego wniosku. Zgodził się również na propozycję obrony dotyczącą wysokości odszkodowania. Skarb państwa zwróci panu Zdzisławowi i jego obrońcy prawie 13 tys. zł.
Pan Zdzisław z radością opuszczał mury inowrocławskiego sądu. Wcześniej podejrzewał, że został uwikłany w jakąś "mafijną historię". Teraz wreszcie uwierzył, że kłopoty na niego ściągnęły zwykłe ludzkie błędy. Nie chce już sprawy dłużej drążyć. - Chcę jak najszybciej wrócić do normalnego życia - wyznał po wyjściu z sądu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Weronika Rosati rozebrała się do rosołu. Chwilę później cała się ślizgała... Powabna?
- Buty, które miała na stopach Cichopek, wyprzedają się na pniu! Padliśmy na widok cen
- Jan Królikowski TEŻ ROZSTAŁ SIĘ z matką swojego dziecka! Wszystko wyszło na jaw
- Pokazali z bliska szyję Małgorzaty Kożuchowskiej. Widać już upływ czasu? | ZDJĘCIA