Wybraliśmy się na parking 20 sierpnia, w tzw. godzinach szczytu. Są wolne miejsca! Parkujący bez problemu znajdują wolne miejsce, potem podchodzą do parkometru. Wszystko przebiega sprawnie. Płacić można gotówką, kartą, telefonem.
Płatny parking przed Starostwem - radni też płacą
Do dyspozycji jest niecałe 40 miejsc. Wcześniej wszystkie były zajęte, trzeba było czekać i "polować". To już przeszłość.
Dlaczego tyle lat trwała dyskusja, jak rozwiązać problem. Pytamy o to starostę Marka Szczepańskiego.
- Wzbudzało to emocje - odpowiada. - Mieliśmy radnych, którzy pytali: - "To co, my teraz będziemy płacić?". Odpowiadałem, że radny dostaje dietę, i to niemałą, bo podstawowa to 1 tys. 200 zł bez podatku. Jeżeli przyjeżdża raz w miesiącu na sesję i raz na posiedzenie komisji, to gdy te kilka godzin opłaci, jest to opłata rzędu 20, 30 zł na miesiąc. To nie jest obciążenie dla radnego, przewodniczący komisji otrzymują prawie 1 tys. 500 zł.
Za pierwsze pół godziny płaci się złotówkę, za każdą kolejną godzinę - 3 zł. Podobno owe pół godziny wystarczy. Teraz, przy pandemii, każdy najpierw musi się umówić na wizytę. Na parkingu czasami jest nawet połowa wolnych miejsc, niekiedy zajęte są 2/3. Podobnie jest po południu. Powiat pobiera ok. 2 tys. zł miesięcznej dzierżawy od firmy obsługującej parkometry. Przed jej wyborem przeprowadzono rozeznanie cenowe. Współpracę nawiązano z dużą firmą europejską obsługującą Warszawę, Poznań, Gdańsk.
Urzędnicy za swój abonament płacą 50 zł brutto miesięcznie. Okoliczni mieszkańcy po godz. 16 mogą wykupić abonament. Jak się dowiadujemy, z takiej możliwości korzysta jednak niewielu.
Płatny parking także przed szpitalem?
Niewykluczone, że i przed szpitalem będzie płatny parking. Bo i tam coraz trudniej znaleźć wolne miejsce. Szczególnie teraz, gdy po likwidacji niektórych oddziałów szpitala w Człuchowie, tamtejsi pacjenci przyjeżdżają do Chojnic. - Dyrekcja naszego szpitala prowadzi analizy - informuje starosta. - Myślę, że w miesiącach powakacyjnych zapadną decyzje.
