- Na początku drżała mi dłoń - wspomina Jadwiga, nasza Czytelniczka. - Nie zwracałam na to uwagi. Kupiłam magnez w tabletkach, bo reklamowali go w telewizji. Ale drżenie nie ustępowało. Potem pojawiły się problemy z rannym wstawaniem. Całe ciało miałam sztywne. Gdy neurolog postawił diagnozę: choroba Parkinsona, nie mogłam w to uwierzyć - dodaje.
Objawami są: spowolnienie ruchowe, drżenie kończyn i sztywność mięśni. Choroba ta częściej dosięga mężczyzn niż kobiety, a średni wiek chorych na Parkinsona to 58 lat. Jednak zdarzają się też przypadki zachorowań nawet przed 40. rokiem życia.
Przyczyną jest obumieranie komórek nerwowych znajdujących się w istocie czarnej w mózgu, które wytwarzają dopaminę.
Dopamina jest chemicznym przekaźnikiem odpowiedzialnym za koordynację pracy mięśni i możliwość ruchu. Objawy Parkinsona pojawiają się dopiero, gdy obumrze około 80 proc. komórek wytwarzających dopaminę.
Leczenie Parkinsona polega najczęściej na podawaniu lewodopy. Jest to substancja, która przekształca się w mózgu w dopaminę i kompensuje braki tego przekaźnika nie wytwarzanego przez mózg.
Po pewnym czasie dawki trzeba zwiększać i nie działają one już tak efektywnie.