W czwartek 22 września około godziny 1 w nocy dyżurny toruńskiej Policji odebrał telefon alarmowy dotyczący przestępstwa do jakiego doszło na skrzyżowaniu ulicy Chełmińskiej i Placu Teatralnego w Toruniu.
Do funkcjonariuszy zgłosił się kierowca taksówki, któremu dwie kobiety ukradły telefon. Kierowca taksówki poinformował, że kobiety, które były jego pasażerkami wykorzystały jego nieuwagę i dokonały kradzieży telefonu, który znajdował się w wolnej przestrzeni między przednimi siedzeniami. Gdy kobiety wysiadły kierowca zorientował się, że jego telefon zniknął i podążył za kobietami, które weszły do lokalu przy ul. Chełmińskiej. Na miejscu próbował rozmawiać ze swoimi pasażerkami o zaistniałej sytuacji. Panie do niczego się nie przyznały.
Jedna z kobiet opuściła lokal i wsiadła do kolejnej taksówki. Widząc to poszkodowany taksówkarz poprosił koleżankę z korporacji, aby ta pojechała za nią.
ZOBACZ KONIECZNIE: Tyle zarabiają sprzedawcy, policjanci i pozostali Polacy [STAWKI]
Patrol, który przyjechał na miejsce zatrzymał jedną ze sprawczyń kradzieży. Chwilę przed tym obserwujący ją poszkodowany zauważył, że odrzuca przy kole samochodu jakieś zawiniątko. Gdy 32 – latka została zatrzymana przez funkcjonariuszy ci wrócili po wyrzucony przedmiot. Wstępne policyjne testy wykazały, że znaleziona substancja to amfetamina.
Zatrzymano również drugą z kobiet. Ma 26 lat i jest mieszkanką Torunia. Policjanci z Wydziału Kryminalnego odzyskali skradziony przez kobiety telefon, który te ukryły między kamienicami na Starym Mieście. Obie kobiety odpowiedzą teraz za kradzież, za którą grozi im do pięciu lat więzienia, dodatkowo 32- latka odpowie za posiadanie narkotyków.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju