Chojniczanin zaliczył krótki, aczkolwiek udany "chrzest", w zwycięskim (3:0) dla jego drużyny spotkaniu.
Pierwszy kontakt z piłką Patryk Drewek miał w wieku ośmiu lat. - Kolega namówił mnie abym poszedł na trening do Kolejarza Chojnice - mówi Patryk. - Wszyscy mnie dobrze tam przyjęli, trener mówił że z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej, rozwijałem się.
Przyznaje, że futbol to nie jest rodzinna pasja. - Oprócz mnie nie nikt nie gra w piłkę nożną - dodaje zawodnik Chojniczanki. - Po Kolejarzu trafiłem do Chojniczanki, a potem - do klubu Darzbór Szczecinek. Wszędzie najlepiej czuję się na pomocy, ale jako napastnik też potrafię się odnaleźć.
Przyznaje, że w związku z tym iż z pierwszą drużyną trenuje zaledwie od 28 kwietnia to nie liczył, że w meczu z Miedzią zadebiutuje. Marzeniem chojniczanina jest grać w piłkę najlepiej jak to możliwe i zajść tak wysoko, jak będzie w jego mocy.
Szerszy materiał o Patryku w środowej "Gazecie Pomorskiej" - wydanie chojnickie. Można zakupić też e-wydanie.
Czytaj e-wydanie »