Ta historia miała początek 19 września ub. roku w nocy. Zaczęło się od tego, że policjanci na Zielonym Rynku spotkali Pawła S., który udzielał pomocy leżącemu obok koledze - Stanisławowi W., jak się okazało, ugodzonemu nożem. Do rannego została wezwana karetka pogotowia. Lekarz stwierdził u niego silny krwotok z rany w pachwinie.
Mężczyzna został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławka, a stamtąd, po udzieleniu pierwszej pomocy i zaopatrzeniu rany, w stanie określanym przez lekarza dyżurnego jako krytyczny, przetransportowano go do szpitala w Toruniu. Trzy dni później, nie odzyskawszy przytomności zmarł.
Czytaj: Efektem sprzeczki w bramie była śmiertelna rana. Mężczyzna zmarł po trzech dniach
Policjanci ustalili, że do ugodzenia nożem doszło w bramie domu przy ul. Szczęśliwej. Stanisław W. stał ze swymi znajomymi. W pewnym momencie od strony ulicy Młynarskiej nadszedł nietrzeźwy Paweł Ch., który najpierw minął towarzystwo stojące w bramie, ale wrócił i z nie wyjaśnionej przyczyny doszło do sprzeczki. W pewnym momencie Paweł Ch. przytrzymał Stanisława W., po czym ten od niego odszedł na drugą stronę ulicy, mówiąc, że "dostał kosę" i upadł na trawnik.
Pawła Ch. policja zatrzymała w mieszkaniu. Prokuratura oskarżyła go o to, że działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia zadał Stanisławowi W. cios nożem w okolice pachwiny, w wyniku czego spowodował uszkodzenie tętnicy udowej, co doprowadziło do ostrej niewydolności skutkującej zgonem.
Sąd zmienił jednak kwalifikację przestępstwa - Paweł Ch. odpowiedział za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który spowodował śmierć Stanisława W. Paweł Ch. został skazany na 10 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.
Czytaj e-wydanie »