Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pełny stół. Choćby tak od święta

Katarzyna Piojda [email protected] tel. 52 32 63 155
Czerwony krzyż zorganizował wigilię dla 80 osób. Udało mu się, bo pomogli ludzie, którzy włączyli się do zbiórki darów.
Czerwony krzyż zorganizował wigilię dla 80 osób. Udało mu się, bo pomogli ludzie, którzy włączyli się do zbiórki darów. Andrzej Muszyński
- Ja niedosłyszę, a córka niedowidzi. Uzupełniamy się. Same jesteśmy na tym bożym świecie - opowiada pani Agnieszka. Kobieta z córką przyszły wczoraj na wigilijne spotkanie w stołówce PCK w Bydgoszczy.

Mama ma 63 lata, a jej niepełnosprawna córka 25. - Wahałyśmy się, czy skorzystać z zaproszenia Polskiego Czerwonego Krzyża. Pomyślałyśmy sobie, że w PCK będzie tak ładnie, elegancko, dużo jedzenia. No i jesteśmy - mówi pani Agnieszka, matka. - Wigilia w domu zapowiada się skromnie. Nie będzie karpia. Będą paluszki rybne. Bo tańsze są.

Obie panie pojawiły się wczoraj na świątecznym spotkaniu w stołówce PCK. Mama córkę wprowadziła na salę. Obie usiadły przy suto zastawionym stole. - Ja jeść nie będę. Niech moja Monika naje się do syta. Ma okazję.

Przeczytaj także: Z prezentów cieszą się już podopieczni PCK w Grudziądzu [zdjęcia]

Nie stać nas na gwiazdkę

Oprócz matki i córki w spotkaniu świątecznym wzięło udział jeszcze prawie 80 osób. Bezdomni, samotni, starsi, niepełnosprawni.

Jest pani poruszająca się o kulach. Druga pani, która czegoś szuka w podziurawionej reklamówce.
Jest też para. Całkiem młoda, mają może po 30 lat. Dwaj panowie obok opowiadają sobie, gdzie skupy najwięcej płacą za złom. I jeszcze, że kumpla (chyba ich wspólnego) "zwinęła" policja. Goście to ci wszyscy, których nie stać na wyprawienie świąt w do-mu.

- Mam 570 złotych emerytury, a córka dostaje 470 złotych. Za samo mieszkanie, kawalerkę, musimy płacić 500 złotych - wylicza pani Agnieszka.

Nocka w lesie

- To jeszcze nic: ja, na przykład, jestem oficjalnie bez dochodu - wtrąca pan Mirek, bezdomny. Ma 58 lat, a dach nad głową stracił 10 lat temu. Nie chce wracać do przeszłości. Wspomina tylko, że miał żonę i ma dzieci. I nic więcej o nich.

- Zbieram złom - przyznaje bydgoszczanin. - Kiedyś miałem 10-15 złotych dniówki. Teraz jest gorzej.
Pan Mirek zarzeka się, że do schroniska nie pójdzie. Mimo tego, że ma chorą nogę.

To gdzie mieszka? - W lesie - odpowiada. - Z kolegą urządziliśmy sobie legowiska. Od półtora roku tak nocujemy. Nie ma się czego bać.

Średnio dwa razy w nocy przyjeżdża do nich policja albo straż miejska.

Pan Ryszard, który pojawił się na wigilii czerwonokrzyskiej, to równolatek pana Mirka. I też bezdomny.
- Tyle, że przebywam w schronisku - wyjaśnia pan Ryszard. Który to już jego rok w placówce, tego nie zliczy. Tak samo nie liczy, który raz przychodzi na gwiazdkę do PCK.

- Pewnie więcej razy tutaj byłem niż mam palców u rąk - żartuje, ale do śmiechu mu nie jest.

Podobnie, jak wszystkim innym gościom.

Obrazki z dzieciństwa

- Płakać się chce, gdy tak przed dzieleniem się opłatkiem przypomną się święta z dzieciństwa. Wtedy był dom, rodzice, zapachy dobiegające z kuchni i okrzyki radości dochodzące z dużego pokoju - wzdycha starszy pan stojący przy rogu stołu. - A teraz całe nasze święta to tylko te chwile na spotkaniu. I paczka z jedzeniem, którą wezmą na odchodne.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska