https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Peronów więcej niż ma Włoszczowa

Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Wjechał pośpieszny do Wrocławia. Niewielu  wsiada, wysiadło trzech podróżnych
Wjechał pośpieszny do Wrocławia. Niewielu wsiada, wysiadło trzech podróżnych
Kiedyś mówiono, że Jabłonowo Pomorskie to ważny węzeł kolejowy. I tak było.

Dziś nie ma tłoku na peronach, chociaż jest ich więcej niż we Włoszczowej.

Historia tej linii sięga końca XIX wieku. Kolej stawała się wówczas dominującym środkiem transportu. Były to wschodnie obszary - wówczas państwa pruskiego.

Projekt budowy linii Jabłonowo - Prabuty powstał około roku 1896 i zakładał połączenie Kwidzyn z przebiegająca w pobliżu linią Malbork - Iława. Pierwszy pociąg ruszył w 1899 roku.

Minął wiek, z kawałkiem. Przez stację przejeżdżają nadal pociągi - osobowe, towarowe, zatrzymują się nawet pośpieszne. Dla jednego, dwóch pasażerów wysiadających, dla kilku wsiadających.

Dla nich czynna jest kasa kolejowa w za dużym już budynku, dla nich wywieszono na ścianie rozkład jazdy.

Między jednym a drugim pociągiem - cisza. Po peronie pierwszym krąży człowiek zmęczony, przysiada na ławce, kładzie się, podnosi, klęka, szukając drobnych, które wypadły mu z kieszeni, czapki, która leży tuż obok. Wstaje, chwieje się na noga, znów siada, kładzie się, zasypia.

Na trzecim peronie siedzą młodzi, z torbami turystycznymi, plecakami. Może mają jeszcze jakieś plany urlopowe na południu Polski? Czekają na pociąg do Wrocławia. Ten przyjeżdża planowo. Zwijają swój majdan, znikają w wagonie.

W tunelu na perony szarość, zapach uryny i przeciąg. Ktoś maznął sprayem na ścianie.

Przed dworcem na transport czekają zwolennicy busów z prywatnej linii przewozowej. Busy kursują w stronę Brodnicy kilkanaście razy dziennie. Pociągi? Niewielu to nie interesuje.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska