W środę 3 stycznia do naszej redakcji zgłosił się Marek Białczak z Łupowa: ojciec 2-latki poturbowanej przez petardę.
Pisaliśmy o tym tutaj: **Petarda zraniła dwuletnie dziecko w jednej z miejscowości koło Gorzowa. Ma uraz twarzy i oka**
Mężczyzna zgłosił się do nas, by wyjaśnić, co przytrafiło się jego rodzinie.
- Ludzie błędnie odbierają takie zdarzenia. Od razu myślą, że ktoś musi być pijany albo nierozważny, by doszło do nieszczęścia. W naszym przypadku tak nie było
- mówi pan Marek i jako dowód pokazuje wydruk z alkomatu z dnia 1 stycznia. Na kwitku widać wynik: 0,0.
WIDEO: Petarda wybuchła 12-latkowi w dłoni. Dał mu ją pijany sąsiad.
- Sam zostałem z córką w szpitalu i byłem przy niej. To właśnie wtedy policjanci zbadali mój stan alkomatem. Żony nie badano, była już wtedy w domu, z samego rana 1 stycznia została wypisana ze szpitala. Ona też została poprzona petardą - opowiada mężczyzna.
Podane przez niego informacje, co do stanu trzeźwości mężczyzny potwierdziła nam policja. Mundurowi przebadali jedną osobę alkomatem i był to właśnie ojciec dziewczynki. Mężczyzna był trzeźwy.
Matka i córka z poparzeniami
Jak do tego doszło? Państwo Białczakowie wyszli przed swoje mieszkanie po godz. 23.00. Nie „strzelali” petardami. Już mieli iść do domu, szli w kierunku klatki. Żona pana Marka na rękach trzymała 2-letnią córeczkę. I nagle wystrzelona przez kogoś petarda „zawinęła się” i wystrzeliła tuż przy głowie 2-latki.
- Córka ma poparzenie w okolicy łuku brwiowego, ale już jest dobrze. Wyszła ze szpitala, jest w domu. Tak naprawdę bardziej poszkodowana jest żona. Ma poparzone okolice barku, klaktki piersiowej i rękę. Ze szpitala wyszła nad ranem w Nowy Rok, a ja zostałem z córką w szpitalu
- relacjonuje mężczyzna.
Z informacji, jakie przekazał nam pan Marek wynika, że kobieta ma poparzenie drugiego stopnia. Cały czas na ciele ma opatrunki.
Zapytaliśmy pana Marka, czy chce szukać osoby winnej tej sytuacji. - Nie zamierzam. Nikt tego nie chciał. To był nieszczęśliwy wypadek. I jak widać mógł przydarzyć się osobom trzeźwym, które nie strzelały, nie zachowywały się nieodpowiedzialnie... - mówi M. Białaczak.
Policja bada okoliczności tego zdarzenia.
Sylwester w Lubuskiem. Petarda urwała palce 15-latkowi, pija...