Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pewna wygrana Astorii Bydgoszcz w Szczecinie z Wilkami Morskimi

(as)
Dorian Szyttenholm w 1. kwarcie zdobył 8 punktów i Astoria mogła kontrolować grę.
Dorian Szyttenholm w 1. kwarcie zdobył 8 punktów i Astoria mogła kontrolować grę. Archiwum
Mocna 1. kwarta, kolejny cios zadany rywalom w 3. i bydgoski zespół pewnie pokonał w Szczecinie Wilki Morskie. To czwarte zwycięstwo zespołu Jarosława Zawadki w II lidze.

Wilki Morskie Szczecin - Astoria Bydgoszcz 62:73 (9:22, 15:14, 15:21, 23:16)

WILKI: Nowacki 16 (2), 7 zb., Bojko 15, Koziorowicz 8 (2), Kowalski 7 (1), Janecki 5 (1) oraz Majtyka 6, Hamdaoui 5 (1), 7 zb., Kujawski, Kwaśniewski i Knowa 0.
ASTORIA: Bierwagen 17 (2), Laydych 16 (2), 6 zb.,Szyttenholm 12, Szopiński 11 (1), 6 zb., Lewandowski 2 oraz Rąpalski 7, Gierszewski 6 (2), Andryańczyk 2, Czyżnielewski, Szafranek i Józefczyk 0.

Goście zaczęli od mocnego uderzenia. Prowadzili 6:0 i 13:2, zanim gospodarze zorientowali się o co chodzi. Wykorzystali przede wszystkim fakt, iż w składzie Wilków Morskich doświadczonych graczy podkoszowych jest jak na lekarstwo, a były zawodnik "Asty" Igor Trela nie wyszedł w ogóle na parkiet (jest chory, bierze antybiotyki). Szczecinianie zaczęli się odgryzać, ale końcówka 1. kwarty to znów koncert bydgoszczan. Drugą "trójkę" trafił Mateusz Bierwagen, a zakończył ją punktami po przechwycie Adam Szopiński. Warto dodać, że "Mati" i Dorian Szyttenholm zdobyli po 8 punktów.

Druga kwarta to bardziej wyrównana gra, ale goście nie pozwalali się zbliżyć, a Zawadka wpuszczał rezerwy. Mocna obrona sprawiła, że Wilki trafiały zaledwie co 3 rzut, a gdyby nie spora liczba zbiórek w ataku (wygrali 15-7 i 37-30 zbiórki w ogóle) to zdobyliby jeszcze mniej niż 24 "oczka".

W 3. odsłonie "Asta" znów podkręciła tempo i przewaga wynosiła już blisko 20 punktów. Świetnie grała cała pierwsza "5", za 3 punkty trafił Przemysław Gierszewski, a młodzież dawała odpocząć kolegom. Po "3" Sebastiana Laydycha zrobiło się 39:57 po 30 minutach. Szczecinianie jednak nie rezygnowali. Do dobrej gry Bojko dostosował się Nowacki. Po jego dwóch rzutach za 3 punkty w 32. min zrobiło się tylko 59:47 i trener bydgoszczan poprosił o czas.

Przypomnienie o obronie, poprawka w taktyce i przez kolejne 3 minuty gospodarze nie zdobyli punktu. Z linii wolnych (w sumie słaba skuteczność 20/33) trafiali zaś Rąpalski, Szyttenholm i Laydych, a po "3" Gierszewskiego było już 49:69 w 35. min. Z 5 faulami na ławce siedział już wtedy Bojko, a Nowacki zatracił skuteczność. W końcówce, grając mocno rezerwowym składem, Astoria pozwoliła rywalom na uzyskanie honorowego wyniku.

- Zagraliśmy po prostu swoje, a rywale nie sprawili nam większych kłopotów. Szkoda tylko, że gwizdanie było bardzo dziwne, bo przez to nie mogliśmy utrzymać tempa, a mecz momentami był nieciekawy. Do tego nie popisali się statystycy, bowiem w kolejnym meczu moim zawodnikom nie zaliczyli wielu elementów, głównie przechwytów i statystyk. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo. Teraz przed nami mecz na szczycie w grupie. W sobotę o 18.00 podejmiemy Open Florentynę Pleszew - powiedział
"Pomorskiej" Jarosław Zawadka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska