- Nie chcemy podzielić losu Zachemu, ale to, czego teraz doświadczamy przypomina, niestety, smutną historię początku jego końca - martwią się pracownicy firmy Pianki Ciech w Bydgoszczy.
To już wiedzą: 60 pracownikom Pianek obetną pensje
Zakład pianek należał do Zachemu. W 2011 roku przejęła go Grupa Chemiczna Ciech i wyodrębniła jako samodzielną spółkę. W firmie Pianki Ciech pracuje ok. 130 osób.
- Jestem w stanie zrozumieć decyzję zarządu, byśmy podpisali porozumienia, na podstawie których straciliśmy wszystkie dodatki, oprócz urlopu rehabilitacyjnego - mówi pan Marek, pracownik produkcji firmy Pianki Ciech w Bydgoszczy. - I nawet pogodziłbym się z obniżką pensji (w najbliższym czasie czeka to ok. 60 pracowników PC - red). Jednak obawiam się, że to jest dopiero początek drogi do nikąd.
- W 2012 roku wypracowaliśmy zysk większy niż zaplanowano w budżecie - dodaje pan Jacek, zatrudniony w tym zakładzie od kilkunastu lat. - Codziennie 50-60 samochodów dostawczych odbiera nasze pianki. Nieraz nie wyrabiamy się z zamówieniami, tyle ich jest. Współpracują z nami również regionalne firmy z Bydgoszczy, Brodnicy, Chełmna czy Solca Kujawskiego. Jak więc wytłumaczyć, że firma chce ograniczać produkcję i zwalniać pracowników? Nie potrafimy tego zrozumieć i nikt nam nie chce wytłumaczyć. Może chcą nas sprzedać?
- Najgorsze jest jednak to, że Ciech zażądał, byśmy w tym roku zarobili o 2 mln zł więcej niż w poprzednim - dodaje kolejny pracownik, w tym zakładzie spędził prawie 40 lat.
- To celowe działanie, bo wiadomo, że w czasach kryzysu taki plan jest nie do zrealizowania! Właściciel o tym dobrze wie. To pretekst, by poźniej tłumaczyć, że zakład był nierentowny, nie wyrabiał budżetu, więc trzeba było ciąć koszty, zwalniać ludzi i w efekcie zlikwidować, jak Zachem - uważają zgodnie wszyscy nasi rozmówcy. - Może, gdy sprawy nie zaszły aż tak daleko, uda się jeszcze coś zrobić - mają nadzieję.
Solidarność: Nie chcą z nami rozmawiać
Sygnały o złej atmosferze w bydgoskich Piankach dotarły już do Zarządu Regionu NSZZ Solidarność w Bydgoszczy. - Zwróciliśmy się do władz Pianek z prośbą o spotkanie 26 lutego - mówi Sebastian Gawronek, wiceszef naszej Solidarności. - Firma dobrze zarabia, więc chcieliśmy zapytać, co się dzieje? Niestety, usłyszeliśmy mniej więcej, że nie będą wynosić swoich brudów na zewnątrz.
Bydgoski ratusz o obawach pracowników Pianek dowiedział się od „Pomorskiej”.
Co na to Ciech? Nie chciał komentować sprawy.
