Na biurko dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Świeciu trafiło pismo z prośbą o jak najszybsze odnowienie rowu biegnącego wzdłuż drogi powiatowej w Topolinku. Po rowie pozostało tylko wspomnienie.
- Podczas każdej większej ulewy zwały piasku i kamieni wdzierają się na jezdnię powodując poważne zagrożenie dla przejeżdżających samochodów, pieszych i rowerzystów - wylicza Hanna Wojciekiewicz, sołtys Topolinka. - Ponadto wspomniane piasek i kamienie, nie zatrzymywane przez rów, wraz z wodą przedostają się przez jezdnię na pola niszcząc uprawy i drogi gminne.
Pani sołtys w swoim piśmie zwraca też uwagę na zły stan przepustu pod drogą znajdującą się w administracji powiatu. Betonowa konstrukcja może się w każdej chwili zawalić. Jak zauważa Wojciekiewicz, z każdym rokiem burze stają się coraz bardziej gwałtowne, co z kolei skutkuje coraz większymi zanieczyszczeniami jezdni.
Tego, jakie może mieć to konsekwencje dla bezpieczeństwa ruchu, świadom jest Adam Meller, dyrektor PZD w Świeciu. - Faktycznie, rów w Topolinku nie spełnia swojej funkcji - przyznaje. - Problem w tym, że podobnych próśb i miejsc, w których mieszkańcy spodziewają się naszej interwencji, są w powiecie dziesiątki. Nie jesteśmy w stanie spełnić wszystkich od razu. W tym roku zajmiemy się przepustem. Postaramy się też wyprofilować rów w najbardziej newralgicznych punktach. Żeby zająć się całym, pięciokilometrowym odcinkiem potrzeba czasu.
Ile? Około trzech, może czterech lat. Plany na 2015 rok przewidują wykonanie około półtorakilometrowej nakładki bitumicznej na odcinku Gruczno-Topolinek. Przy okazji wzmacniania nawierzchni drogowcy zajmą się też rowem. W kolejnych latach będą modernizowane następne fragmenty.
Czytaj e-wydanie »