Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarka wypisze pacjentowi receptę. "Nowinek nie powinno się wprowadzać!"

Hanna Sowińska
Ustawa została podpisana, mimo że pielęgniarki prosiły prezydenta, by ją zawetował.
Ustawa została podpisana, mimo że pielęgniarki prosiły prezydenta, by ją zawetował. Andrzej Muszyński/archiwum
Nowinkę tę przynoszą uchwalone przez Sejm 22 lipca i podpisane już przez prezydenta RP ustawy z tzw. pakietu kolejkowego i onkologicznego.

Na temat rozszerzenia zakresu obowiązków spoczywających na pielęgniarkach bardzo krytycznie wypowiadają się zarówno związki zawodowe, jak i samorząd pielęgniarek i położnych. Organizacje te nie kryją rozczarowania trybem prac nad zmianami, które w założeniu miały skrócić kolejki do lekarzy specjalistów i onkologów.

- Niestety, klamka zapadła i już nic, przynajmniej w najbliższym czasie, nie da się zrobić - przyznaje Ewa Kowalska, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Bydgoszczy. - Ustawa została podpisana, mimo że pielęgniarki prosiły prezydenta, by ją zawetował. W trakcie prac z naszymi opiniami nikt się nie liczył. Nie było szans na dyskusję. Słyszałyśmy: "Nie, bo nie!"

O niegodnym potraktowaniu pielęgniarek przez ministra zdrowia mógł przeczytać premier Donald Tusk w liście, który skierowały do niego władze Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych. Odpowiedzi nie było.

Dlaczego pielęgniarki nie godzą się na zmiany? - Jest kilka istotnych elementów, które przemawiają za tym, by takich nowinek nie wprowadzać - tłumaczy szefowa bydgoskiej OIPiP.

Zobacz także: Lekarze i pielęgniarki gotowi rzucić wszystko i pojechać na koniec świata poszukiwani
Jak wyjaśnia pielęgniarki nie mają uregulowanych norm zatrudnienia (nowe przepisy, wprowadzone rozporządzeniem ministra zdrowia, weszły w życie 1 kwietnia tego roku). - Nie ma tam zapisów, że na dyżurze nie może być mniej niż dwie pielęgniarki, a w praktyce zdarza się, że jest jedna. Co będzie, jeśli tej pielęgniarce coś się stanie? - pyta Ewa Kowalska.

Do norm zatrudnienia wpisane są również pielęgniarki oddziałowe. - To nie dopuszczalne - ocenia szefowa OIPiP. - One mają dostatecznie dużo pracy, a przy tym są bardzo obciążone papierkową robotą. Poza tym, przy obecnych zarobkach pielęgniarek i położnych obarczanie ich dodatkowymi obowiązkami jest niedopuszczalne. Brakuje też jasno sprecyzowanych zapisów, dotyczących tego, jakie leki będziemy mogły przepisywać pacjentom.

Zgodnie z nowelą ustawy pielęgniarki i położne mają prawo wystawiać recepty na leki zawierające określone substancje czynne, z wyłączeniem leków zawierających substancje bardzo silnie działające, środki odurzające i substancje psychotropowe.

Ewa Kowalska: - Brak jest jednak w ustawie definicji substancji bardzo silnie działającej. Nie wiadomo, o jakie leki chodzi i kto będzie podejmował decyzję. A sprawa jest niezwykle, wszak dotyczy bezpieczeństwa pacjentów.

Kolejna kwestia, która budzi wątpliwości to koszty podnoszenia kwalifikacji przez te pielęgniarki, które będą chciały korzystać z ustawowych zapisów o wystawianiu recept. Obawy przed zmianami podyktowane są także statystyką - w Polsce średni wiek pielęgniarki to prawie 50 lat. Zamiast planowanych na ten rok 350 tys. pielęgniarek jest ich w kraju ok. 315 tys. Do pracy w Wielkiej Brytanii, Niemiec czy do Włoch wyjechało już ponad 2 tys. dobrze wykształconych pielęgniarek.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska