- A co to takiego? - dziwili się klienci marketu, przyglądając się maszynie.
Mlekomat wydaje mleko, nalewając je do butelki, którą ze sobą przyniesiesz, albo do tej, którą dokupisz w urządzeniu obok.
To drugi mlekomat Ryszarda Kukowskiego z Miliszew (Gm. Ciechocin). Pierwszy postawił w marcu ubiegłego roku w toruńskim "Macieju".
- Wiosną i latem mleka schodzi więcej - mówi pan Ryszard. - Potem mieliśmy problemy ze złodziejami, wybrali kasę, później popsuli maszynę. Miesiąc stała nieczynna,/b>, bo czekaliśmy za częściami z Włoch.
Z Włoch, a dokładniej z włoskich stron w internecie pochodzi też pomysł na taki biznes. - To inicjatywa syna - chwali pan Ryszard. Pan Darek - student - w październiku 2010 r. pojechał do Tarnowskich Gór, do prawdopodobnie pierwszej Polki, która postawiła taką maszynę. - Popytałem, poradziłem się - od czego zacząć, jak taka maszyna działa, jaki model kupić - opowiada.
Tata zaufał synowi. Powiedział: - No to działamy.
Mlekomaty podbijają toruński rynek
Najtrudniejsze okazało się spełnienie wszystkich wymogów weterynaryjnych i sanitarnych. A obsługa? - Obsługa tego modelu jest najprostsza spośród wszystkich, które są na rynku - opowiada pan Darek. - Generalnie litr kosztuje trzy złote, a maszyna wydaje mleko proporcjonalnie do wrzuconej kwoty. Jeśli wrzucimy 30 groszy, to dostaniemy jedną dziesiątą litra.
Z reguły miłośnicy takiego mleka kupują pół litra lub litr. - Każdy ma swój sposób i swoje potrzeby. Są np. osoby, które przychodzą z butelką po Kubusiu o pojemności 0,9 litra, odliczając 2,70. Butelkę można też kupić na miejscu - za 1 zł plastikową lub za 4 zł szklaną. - Ale ta szklana jest wielokrotnego użycia, praktycznie aż do zbicia - mówi pan Darek.
Klienci mlekomatu mają gwarancję świeżości, ponieważ maszyna po 24 godzinach automatycznie się wyłącza. To wymóg sanitarny. Dlatego mleko dostarczane jest do maszyny codziennie - pan Ryszard hoduje 40 krów. Czy później gospodarstwo przejmie syn Darek?
Mamy pierwszy mlekomat w Grudziądzu [wideo]
Pan Darek nie studiuje żadnego kierunku związanego z rolnictwem. Jest już inżynierem, ma licencję pilota turystycznego, a teraz zgłębia tajniki projektowania statków powietrznych w Anglii.
Tata i syn niczego jednak nie wykluczają: - Zobaczymy, co los przyniesie.
Mlekomat szybko zainteresował klientów Tesco. - Ja kupuję mleko z mleczarni. Kosztuje 2,60 za litr. To jest droższe o 40 groszy na litrze. Ale czego się nie robi dla zdrowia? - mówi Stanisława Łydkowska z Sokołowa.
Wiadomości z Golubia-Dobrzynia**
**
