Pierwsze uderzenie zaplanowano na przełomie maja i czerwca , gdy do ataku ruszą też te niewielkie, ale uciążliwe owady. Miasto uderzy najpierw z powietrza -mówi Elżbieta Adamiak z wydziału środowiska i zieleni.
Łącznie ta część oprysków obejmie ok. 350 ha terenów. Kolejne natarcie ruszy w sierpniu i będzie wymierzone głównie w komary. Wtedy środek będzie rozpylony na 50 ha m.in. na przystankach i skwerach. Urząd Miasta co roku wydaje mniej pieniędzy na zabiegi zwalczające owady. Są one konsultowane z dr Krzysztofem Szpilą z UMK, który twierdzi, że miasto nie powinno rezygnować z oprysków.
Biolog wskazał nowe miejsca do oprysków np. w Kaszczorku. Jak zapewniają urzędnicy, środek jest szkodliwy tylko dla owadów. Nie powinni się go obawiać spacerowicze i właściciele psów.