Małgorzata Ziółkowska z fundacji For Animals nie ma wątpliwości:- Ta reklama jest wstrząsająca!
Izabela Połczyńska, pracownik schroniska dla zwierząt w Węgrowie pod Grudziądzem: - To niedopuszczalne, oburzające, nie do przyjęcia...
Chwyt poniżej pasa
Kundelek. Raczej mały. Patrzy przed siebie. Wygląda, jakby został sparaliżowany strachem. Bezbronny drży przed swym "panem i władcą", który do skroni przyłożył mu potężną spluwę. Poniżej znajduje się napis "Jeśli nie zadzwonisz, to zastrzelimy tego psa" - tak wygląda reklama, która znalazła się na służbowym aucie firmy zajmującej się montowaniem drzwi.
Czarny humor w granicach przyzwoitości? Odważny chwyt marketingowy? - Nie, po prostu przykład przedmiotowego traktowania zwierząt. Twórca tej reklamy powinien się postawić na miejscu psa, któremu się przykłada pistolet do głowy - dodaje Izabela Połczyńska.
Przeczytaj więcej: Szokująca reklama może zachęcać do zabijania zwierząt
"Pies nie żyje"
Próbujemy skontaktować się z właścicielem firmy, która wodzi klientów na pokuszenie taką reklamą. W tym celu dzwonimy pod podany na aucie numer telefonu. - Właściciela firmy nie ma. Wyjechał w Alpy i nie wiem, kiedy wróci. A co w ogóle chodzi? - pyta nasz rozmówca.
- O reklamę z psem - odpowiadamy. Mężczyzna słysząc to, od razu zaczyna się denerwować, jak szewc kląć do telefonu i ostatecznie dodaje, że reklama jest już nieaktualna, a pies nie żyje.
Zgodnie z prawem?
Zdjęcie z kontrowersyjną reklamówką pokazujemy policjantom - przecierają oczy ze zdumienia. - Jest to bardzo bulwersujący, ale nie widzimy tutaj żadnego naruszenia przepisów - twierdzi Marzena Solochewicz - Kostrzewska, rzeczniczka policji. I dodaje: - Taka antyreklama może tylko odstraszyć klientów, a nie ich przyciągnąć.
Małgorzata Ziółkowska puentuje w podobnym tonie: - Nikt rozsądny nie powinien korzystać z oferty firmy, która promuje się w taki kontrowersyjny i wyjątkowo niesmaczny sposób.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców