Stanisław Redmann zaliczył już wiele wpadek. Ostatnią w miniony weekend. Pijany awanturował się w jednym z gębickich sklepów. Personel wezwał policję. A radny jak zwykle w takich sytuacjach wylewnie powitał funkcjonariuszy. Liczył, że radiowozem zostanie odwieziony do domu. Nic z tego. Musiał wysłuchać reprymendy stróżów prawa. Incydent zakończył się dla niego pouczeniem.
Przeczytaj także:Mogileński radny pokazuje się publicznie pijany
To nie pierwsze zdarzenie z udziałem mogileńskiego radnego. Ma już na koncie posądzenie o napastowanie nastolatki, a przed niespełna rokiem mieszkańcy znaleźli go upitego do nieprzytomności nad Notecią w Gębicach. Radny zasłyną też z tego, że interweniującym w jego sprawie policjantom odgraża się, że doprowadzi do zwolnienia ich z pracy. Redmann jest członkiem zarządu PSL, należy do klubu radnych tej partii.
Po ostatnim incydencie szef ludowców Paweł Molenda zapowiedział, że PSL wyciągnie konsekwencje wobec swojego kolegi. Władze partii spotkają się po niedzieli.
Poprosiliśmy o komentarz samego radnego. Był w stanie powiedzieć nam tylko jedno zdanie: - Tak, jestem szatan...
Czytaj e-wydanie »