https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Chojniczanki przygotowują się do wiosny. Trener Pawlak zadowolony z formy zawodników

Monika Smól
Przemysław Pietruszka (na pierwszym planie) wiosną częściej będzie pojawiał się na murawie.
Przemysław Pietruszka (na pierwszym planie) wiosną częściej będzie pojawiał się na murawie. fot. Monika Smól
Mariusz Pawlak, trener Chojniczanki, zadowolony jest z formy, jaką utrzymali jego zawodnicy w trakcie miesięcznego urlopu.

Szkoleniowiec od ponad tygodnia przygląda się swoim piłkarzom, a z jeszcze większą uwagą obserwuje potencjalnych zaciężnych.
Nie kryje również, że wiosną niektórzy zawodnicy dostaną więcej szans na to, aby pojawiać się na murawie niż mieli jesienią lub spędzić na niej więcej minut.

Wśród takich graczy jest lewy obrońca Przemysław Pietruszka. Trener przyznaje, że nie wykorzystywał go na tyle, na ile mógł. Czekał, aż odnajdzie się w drużynie. Ten bardzo chciałby mieć pewne miejsce w wyjściowej "jedenastce". - Czy jesteśmy w formie - ciężko powiedzieć, gdyż każdy z nas dostał plan treningowy do zrealizowania i - mam nadzieję - go wykonał. Ja - trzymałem się wskazówek - zapewnia Przemysław Pietruszka. - Za nami pierwszy tydzień treningów, wprowadzający. Był to czas na zrobienie badań i przygotowanie się do ciężkiej pracy, która tak naprawdę dopiero się rozpocznie. Wyniki testów będziemy dopiero szczegółowo omawiać.
Zawodnicy chwalą sobie przede wszystkim to, że szkoleniowiec nie oczekuje podczas treningów długodystansowego biegania. - Oczywiście, że dla nas lepiej, gdy biegamy za piłką i robimy tę samą pracę, gdy biegalibyśmy od pachołka do pachołka albo wokół boiska. Przyzna to chyba każdy zawodnik - mówi lewy obrońca Chojniczanki. I nie kryje, że ciągnie go przed bramkę.

- W Szczecinie rozegrałem bardzo wiele spotkań na lewej pomocy, chyba dlatego ciągnie mnie do przodu. Teraz lewy obrońca staje się lewym pomocnikiem, zatem dużej różnicy chyba nie ma - dodaje Przemysław Pietruszka.

Więcej wiadomości z Chojnic na www.pomorska.pl/chojnice

Piłkarz przyznaje, że dobrze pracuje mu się na boku z pomocnikiem, Markiem Gancarczykiem. - On robi mi miejsce schodząc do środka boiska i wówczas mogę swobodnie podłączyć się do akcji ofensywnych - zaznacza zawodnik Chojniczanki. - Dopracujemy jeszcze pewne elementy i mam nadzieję, że wiosną będzie to już wszystko w miarę wyglądać.

Przed pierwszoligową drużyną wiele sparingów. Pierwszy już jutro, z Darzborem Szczecinek. Rozpocznie się o godz. 11, na "Modraku", przy ul. Rzepakowej. - Sparingi żądzą się swoimi prawami - uważa Przemysław Pietruszka. - Jest to czas na tak zwane eksperymenty, czyli dobór składu lub znalezienie innej pozycji dla danego zawodnika. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Wyniki tu nie są tak bardzo ważne, chociaż my i tak zawsze wychodzimy zagrać na sto procent i chcemy wygrywać. Nie zawsze tak się jednak dzieje. Szanujemy każdego przeciwnika, nawet tych z niższych lig, z którymi się mierzymy. Do każdego kolejnego sparingpartnera podejdziemy więc w taki sam sposób jak do ekstraklasowego Zawiszy, z którym zmierzymy się 20 stycznia w Bydgoszczy.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska