Przed czterema laty na Marka Kiełpińskiego głos oddało 7,7 proc. wybierających burmistrza Świecia. Wynik ten nie zniechęca go jednak do podjęcia kolejnej próby pokonania nie tylko Tadeusza Pogody, ale również pozostałych kandydatów.
Jeden z liderów lokalnych struktur PiS nie będzie inwestował w kosztowne reklamy, bilbordy ani ogłoszenia prasowe. Chce przede wszystkim budować poparcie dla swojej kandydatury podczas spotkań z mieszkańcami. Nie tylko tymi zaplanowanymi, ale również przy okazji zwykłych rozmów, jakie prowadzi każdego dnia z napotkanymi ludźmi. Wierzy, że przynajmniej część z nich poprze jego program. Ma nadzieję przekonać od siebie nawet pracowników UM w Świeciu. Do tego, aby głosowali na Kiełpińskiego, służy zapowiedź, że w przypadku wygranej nie planuje żadnych ruchów kadrowych.
Przeczytaj również: Kandydaci na burmistrzów - województwo kujawsko-pomorskie
Dla większości mieszkańców gminy ta ostatnia kwestia nie jest jednak zbyt istotna. Ba, niektórzy nawet mogą mieć za złe tego typu deklarację. Podobnie jak Pogoda i Woźniak Kiełpiński również chce wprowadzenia budżetu partycypacyjnego, nazywanego też obywatelskim. Zamierza wszystkie istotne decyzje podejmować po wcześniejszych konsultacjach. - Po to żeby unikać chaotycznych inwestycji świadczących o przypadkowości działań rządzących gminą - podkreśla kandydat PiS.
Przykładami takich "wpadek" mają być lokalizacja basenu i projekt "Twarze miasta". Kiełpiński jest przekonany, że korzyści miastu przyniesie przywrócenie targowiska na Dużym Rynku. Dzięki temu stara część Świecia znowu miałaby szansę tętnić życiem. Przynajmniej do godz. 16. Burmistrz PiS nalegałby też na budowę: ścieżki rowerowej do Mondi, przystani z której latem wypływałyby statki kursujące do Grudziądza i Chełmna oraz na uruchomienie wypożyczalni rowerów.
Kandydat PiS uważa, że przejrzał taktykę Pogody. - W roku wyborczym realizuje spektakularne inwestycje dające przewagę nad przeciwnikami - zaznacza. - Nie będę będę posuwał się do takich metod.