Płacą za błędy władzy

Na budowę bloku przy ul. Cegielnianej wzięta została pożyczka. Blok wybudowano, a zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej w 1990 r. zdecydował o sprzedaży trzech mieszkań na własność. Spółdzielnia poinformowała o transakcji bank, w którym zaciągnięto kredyt, a ten w ub.r. wypowiedział część kredytu - dokładnie 118 tys. zł. Teraz spłatą obdzielono mieszkańców bloku przy ul. Cegielnianej. Lokatorzy dostali informację, że muszą płacić - i to nawet 2 tys. zł. - Dlaczego? - pytają ludzie. - Obciążono tych, którzy nie mieli nic do gadania. A to my ponosimy koszty. Kto rządził albo rządzi, niech płaci.

Ludzie mają w rękach nakazy zapłaty i nie ma się co dziwić, że nie są zadowoleni. - Te 118 tys. zł zapłacili wszyscy spółdzielcy i część z nich też pyta, dlaczego są tym obciążeni - _mówi Jacek Jeżewski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Tucholi. - Kredyt zaciągnięto na blok przy Cegielnianej 28 i tego bloku dotyczy sprawa. Rozłożyliśmy spłaty na dogodne raty, a sprawę sprzedaży trzech mieszkań skierowaliśmy do prokuratury. Część ludzi płaci, wpłaty wpisuje się do wkładu budowlanego, więc kiedy będzie możliwość ich wykupu, to będą o tę kwotę tańsze. _

Na razie jednak takiej możliwości nie ma i pocieszające to wcale dla ludzi nie jest.

Komentarz__

To źle, że ludzie z bloku przy ul. Cegielnianej mają płacić za błędy władzy. Przecież oni nie są winni, że ktoś podjął złą decyzję. Ale teraz muszą ponosić jej koszty. Wychodzi na to, że jak trzeba ponieść odpowiedzialność, to spycha się ją na spółdzielców. A dla kogo są wobec tego profity?