- Starania o budowę tej sali rozpoczęliśmy 60 lat temu - wspominała na uroczystości Helena Pawłowska, była dyrektor szkoły w Ślesinie. - Cztery razy inwestycja już się miała rozpocząć, gromadzono materiały, a potem coś stawało na przeszkodzie i uczniowie zostawali z niczym.
Korzystać będą wnuki
- O tej sali było głośno, gdy byłem jeszcze uczniem, a dziś do tej szkoły chodzą moje wnuki - opowiadał inny z mieszkańców. A sołtys Grzegorz Treliński przyznał: - Kiedy rozpoczynałem kadencję uznałem, że ta sala jest nawet ważniejsza od budowy kanalizacji.
Tym razem przykrej niespodzianki nie było. Budowa ruszyła i została doprowadzona do końca. Wykonawcą inwestycji była firma "Wimar" z Koronowa. Prace postępowały szybko. W czerwcu ubr. rozpoczęto montaż dachu. W wakacje zakończono budowę łącznika, w którym znalazły swoje miejsce sanitariaty, szatnie oraz pomieszczenia dla nauczycieli.
Jesienią wykonano większość prac na zewnątrz sali. Gdy mróz ścisnął, trwały już tylko roboty wykończeniowe w środku.
Jeden zaczął, drugi kończy
Wczoraj jako pierwsi do przecięcia symbolicznej wstęgi stanęli: były burmistrz Zenon Grzegorek - za rządów którego podjęto decyzje i wykonano większość prac, oraz obecny włodarz Nakła Sławomir Napierała.
- Salę już mamy, teraz czas na kanalizację - mówili w piątek mieszkańcy Ślesina. - Nie, teraz trzeba spłacić kredyt na salę - usłyszeli od burmistrza Napierały. Bo obiekt kosztował 3 mln. 400 tys. zł. Kwotą 100 tys. zł wsparły budowę władze województwa, o czym przypomniała na otwarciu radna Silvana Oczkowska, 300 tys. zł wyłożono z budżetu gminy, a na 3 mln zł zaciągnięty został kredyt. Gmina Nakło spłacać go będzie przez najbliższe lata.
Sala jest gotowa, ale wyposażenie w niej niekompletne.
Brakuje słupków do siatkówki i głównych tablic do gry w kosza - przyznaje dyrektor Paweł Mistrzak - Będziemy o nie zabiegać u sponsorów. W piątek, na dobry początek - od gości szkoła otrzymała sporo piłek i - ufundowane przez władze gminy - stroje sportowe.
Czytaj e-wydanie »