Chodzi o straż gminną, która powstała w podtoruńskim Obrowie we wrześniu minionego roku. Pracuje w niej dwóch mundurowych - komendant i jego podwładny.
- Powołaliśmy ich, żeby w Obrowie były porządek i bezpieczeństwo - zapewnia Andrzej Wieczyński, wójt gminy. - Nasi strażnicy współpracują z policją. Podobne jednostki mają też inne samorządy. Poza tym od lipca zacznie obowiązywać ustawa o czystości miast i gmin - żeby wyegzekwować jej założenia, będziemy potrzebowali instrumentu prawnego. Straż gminna to ułatwi.
Chodzi tylko o radar?
Jednak mieszkańcy gminy mają wątpliwości. Ich głównym źródłem jest m.in. to, że straż została powołana we wrześniu, a już pół roku później, w marcu, gmina kupiła fotoradar. - Nie potrafię uznać karkołomnej tezy, jakoby straż gminna w Obrowie miała zapewniać jakieś realne bezpieczeństwo w gminie - irytuje się nasz Czytelnik. - Czy powołanie straży gminnej w Obrowie i kupno fotoradaru nie jest rozpaczliwą próby naprawy finansów gminy? Myślę, że straż będzie do wystawiania mandatów, ewentualnie do karania za brak pojemników na śmieci. Nie wyobrażam sobie, że mundurowi kończący swoja służbę po godzinie 15.15 są powołani do czegoś innego. Więcej bezpieczeństwa zapewniłoby rozbudowanie oświetlenia ulic.
A mandaty się sypią
Wójt przyznaje, że strażnicy z reguły kończą pracę po południu. Ale zapewnia, że mundurowi mają też wieczorne patrole. - W święta, w niedzielę, także w dni powszednie, gdy jest taka potrzeba - wyjaśnia.
A jak strażnicy przykładają się do fotoradarów? Sprawdziliśmy. Od września straż gminna w Obrowie wystawiła 71 pouczeń związanych z wykroczeniami przeciw porządkowi publicznemu i 132 pouczenia związane z fotoradarem. Dane dotyczące mandatów są jeszcze ciekawsze: strażnicy wystawili 24 za zakłócanie porządku i aż 399 za przekroczenie prędkości.
Dla porównania: w Toruniu interwencje dotyczące kierowców to tylko jedna trzecia wszystkich podejmowanych przez strażników działań.
Czytaj także: Kurs samoobrony dla studentek: - I klucz może być bronią
Czytaj e-wydanie »