Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po pożarze w Zielonej Górze. Także mieszkańcy regionu źle zachowują się podczas zagrożenia

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Pożar składowiska odpadów jest zawsze szkodliwy dla ludzi i środowiska. Jednak osoby postronne lubią się temu przyglądać. Ryzykują zdrowiem i życiem.
Pożar składowiska odpadów jest zawsze szkodliwy dla ludzi i środowiska. Jednak osoby postronne lubią się temu przyglądać. Ryzykują zdrowiem i życiem. archiwum PPG
Jako społeczeństwo jesteśmy wciąż mało wyedukowani w kwestii wszelkich zagrożeń. Udowodnił to niedawny pożar składowiska odpadów niebezpiecznych w Zielonej Górze.

- Gdy widzę przekaz telewizyjny z tego ostatniego pożaru składowiska odpadów niebezpiecznych w Zielonej Górze, widzę ludzi stojących na stacji kolejowej i robiących zdjęcia, kręcących filmiki a w tle bijące w niebo gęste kłęby dymu, to zastanawiam się, czy zdają sobie sprawę za zagrożenia dla swojego zdrowia i życia? Przecież każdy lekarz to przyzna, że dym, choćby z pożaru lasu, stanowi takie zagrożenie. Ludzie giną zwykle nie z powodu ognia, a uduszenia dymem, tlenkiem węgla - uzmysławia Paweł Frątczak, starszy brygadier w stanie spoczynku, były rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, bydgoszczanin.

Dodatkowym zagrożeniem, tak jak w Przylepie na obrzeżach Zielonej Góry, był skład chemiczny takiego dymu. Mieliśmy przecież do czynienia z pożarem składowiska niebezpiecznych, poprodukcyjnych substancji. Tam zaś mogła być cała tablica Mendelejewa, czyli wszystkie pierwiastki występujące na Ziemi, w tym wiele trujących, rakotwórczych.

Paweł Frątczak przypomina, że feralnego dnia poproszono mieszkańców o pozostanie w domach. Później wydano nakaz ewakuacji, następnie wojewoda oznajmił, że zagrożenia dla ludzi nie ma. Jednak zdaniem naszego eksperta w takich okolicznościach zawsze jest potencjalne zagrożenie.

To też może Cię zainteresować

Pomijając fakt, że władze wydawały sprzeczne komunikaty, ludzie zawsze powinni się mieć na baczności, ale niestety często tak nie jest. Podobnie ludzie zachowują się otrzymując powiadomienia na telefony komórkowe z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa albo z Regionalnego Centrum Bezpieczeństwa podległego wojewodom, zwyczajnie je ignorując.

Gapie są w stanie podjechać swoimi samochodami jak najbliżej pożaru i tym samym zablokować, a przynajmniej utrudnić strażakom i innym służbom ratowniczym dojazd na miejsce, wymianę sił i środków.

- Lekceważenie podstawowych zasad bezpieczeństwa jest porażające. Przecież sztaby kryzysowe po to są, aby ostrzegać społeczeństwo przed zagrożeniami, a mimo to jako społeczeństwo mamy problem z odbiorem tych ostrzeżeń, czy to wydawanych w sprawie zagrożeń naturalnych czy spowodowanych – jak było w Zielonej Górze - działalnością człowieka. Niewielu osobom przychodzi do głowy, aby zastosować się – zostać w domu, zabezpieczyć okna i drzwi, założyć zwykłe maseczki, jakich używaliśmy podczas pandemii - kontynuuje Frątczak.

Podczas pożaru w Zielonej Górze pomógł wiatr, dym nie ścielił się nisko nad ziemią, ale mogło być zupełnie inaczej. Procedury na takie okoliczności są, ale problemem jest wciąż słaba edukacja ludzi w tym zakresie. Mamy jeszcze dużo do zrobienia – uważa i przestrzega Frątczak. Na szczęście wyspecjalizowane służby wspomagają w takich przypadkach media, zwłaszcza miejscowe radia i telewizje, które podają ostrzeżenia w czasie rzeczywistym. Także wydania internetowe gazet mogą to robić i robią na bieżąco.

Dym zawsze może być zabójczy

- Dym zawsze może być zabójczy. Nie chodzi tylko o ten z zewnętrznego źródła, ale także z własnego, domowego. Ileż to każdego roku zdarza się w Polsce takich wypadków… Mężczyzna pije alkohol, zostawia na palącej się kuchence obiad i zmożony kładzie się do łóżka. To zaś kończy się często pożarem, a jego efektem jest wypełniający pomieszczenie gęsty dym.

W Polsce może być 500 niebezpiecznych składowisk

Paweł Frątczak przypomina, że problem z płonącymi składowiskami odpadów w całej Polsce rozgorzał i to dosłownie w roku 2018. W marcu bieżącego roku Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport ujawniający skalę tego zjawiska. Wyniki były niepokojące, a konsekwencją wykrytych nieprawidłowości mogło być bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia oraz poważne konsekwencje dla środowiska. NIK szacuje się, że w Polsce może być nawet 500 takich składowisk.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska