Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po szkole biegną pomóc chorym. Wolontariusze z inowrocławskiej Flandrii

(dan)
Młode wolontariuszki (Sandra, Natalia i Zuzanna) szybko zaprzyjaźniły się z chorą Kamilą.
Młode wolontariuszki (Sandra, Natalia i Zuzanna) szybko zaprzyjaźniły się z chorą Kamilą. Dariusz Nawrocki
- Jesteśmy wolontariuszami nie dlatego, żeby pokazać innym, jacy to my jesteśmy fajni, ale dlatego, że lubimy to, co robimy - przekonuje Sandra Mrozowska ze stowarzyszenia "Flandria".

Flandria oficjalnie nawiązała współpracę z Centrum Medycznym SIR MED w Inowrocławiu. Młodzi wolontariusze stowarzyszenia będą pomagać ciężko chorym pacjentom, którzy przebywają na oddziale opiekuńczo-leczniczym.

Do centrum trafiają pacjenci, którzy wymagają całodobowej opieki i pielęgnacji. Wolontariusze "Flandrii" będą ich odwiedzać i umilać im czas. - Kontakt z drugą osobą, zwykła rozmowa, potrzymanie za rękę mogą wiele znaczyć dla każdego z nas, a tym bardziej dla osób chorych. Sądzimy, że profesjonalizm naszej kadry i ciepło z jej strony w połączeniu z cechami przypisanymi wolontariatowi pozwoli naszym pacjentom godnie znosić trudy choroby. Czasami tak niedużo trzeba - wyznaje Małgorzata Sirko, SIR MED-u.

Zobacz także: Spełniło się marzenie Laury [zobacz zdjęcia]

Piękno wolontariatu

"Flandria" ma już olbrzymie doświadczenie w tego typu działalności. Jej wolontariusze od wielu lat pracują zarówno z dziećmi, jak i dorosłymi, chorymi i niepełnosprawnymi. Odwiedzają starsze osoby przebywające w domach pomocy społecznej, ale i samotne - żyjące w swoich czterech ścianach.

- Od samego początku istnienia "Flandrii" staraliśmy się pokazać piękne strony wolontariatu oraz to, ile satysfakcji i samozadowolenia może przynieść pomoc drugiej osobie - podkreśla Ineza Skrzypiec-Sikorska, dyrektor Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy "Flandria".

Młodzi wolontariusze "Flandrii" nie ukrywają, że często widzą rozpacz i cierpienie. - Czasami jest to trudne, ale właśnie po to zdecydowaliśmy się na wolontariat, żeby pomagać ludziom, którzy potrzebują naszego wsparcia - wyznaje Zuzanna Lewicka.

Sandra Mrozowska przekonuje, że pomaganie innym sprawia jej olbrzymią przyjemność. - Jesteśmy wolontariuszami nie dlatego, żeby pokazać innym, jacy to my jesteśmy fajni, ale dlatego, że lubimy to, co robimy - zaznacza, a Natalia Cybulska dodaje: - Chodzę do starszej pani, która ma sparaliżowane ręce i nogi. Ona dyktuje mi swoje wiersze, ja przepisuję ja na laptopie i udostępniam innym. Mnie to nic nie kosztuje, a jej sprawia wielką radość. To niesamowite.

Przeczytaj również: W Lipnie działa wielu wolontariuszy, ale nie tylko młodych

To nowa przyjaźń

Są młodzi. Mogliby tracić czas na głupotki, imprezy czy internet. Oni przekonują, że też się bawią, a przy okazji robią coś pożytecznego. - Wolontariat to jest nowa przyjaźń. Jak z kimś się bardzo polubimy, to nie jest dla nas problemem spędzać z tą osobą czas. Odwiedzamy go, jak swojego przyjaciela, by z nim posiedzieć, porozmawiać, a często wysłuchać, co zwłaszcza dla osób starszych jest bardzo ważne - tłumaczy Anna Trojanowska z "Flandrii".

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska