Działania nowo powołanego oddziału Centralnego Biura Śledczego, ściśle współpracującego z Komendą Miejską Policji i Prokuraturą Okręgową, przyczyniły się do rozbicia jednej z najgroźniejszych grup przestępczych, terroryzujących Włocławek.
Śledztwo trwało ponad rok zarzuty popełnienia przestępstw przedstawiono łącznie 21 osobom. 19 z nich podejrzanych jest o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, wobec 16. zastosowano areszty tymczasowe. Dwóch mężczyzn poszukiwanych listami gończymi, ujęto poza granicami Polski, pięciu podejrzanych jest o udział w zabójstwie Andrzeja S., ps. Hamel. Do tego dochodzą zarzuty dotyczące obrotu narkotykami, czerpania korzyści z cudzego nierządu, posługiwania się fałszywymi dokumentami... W związku z tą sprawą policja zabezpieczyła kilka sztuk broni palnej i amunicji, a także spore ilości narkotyków
Proces przed Sądem Okręgowym wciąż trwa, kolejny termin wyznaczony został na wrzesień. Tymczasem zakończył się inny proces, dotyczący tej samej grupy, w którym oskarżeni o składanie fałszywych zeznań zostali Robert N., ps. Niedziół oraz Dominik K., ps. Kita.
Nazwisko Roberta N. przewijało się od dłuższego czasu w policyjnych kartotekach. Na początku kwietnia 2006 roku Robert N., do którego strzelano na ul. Młynarskiej, zgłosił się do szpitala z raną postrzałową. Personel wezwał policję. Pokrzywdzony twierdził, że obrażeń doznał wskutek... upadku ze schodów.
Miesiąc później w okolicach ronda Falbanka na włocławskim osiedlu Południe został zastrzelony Marcin R., były bokser. Jechał samochodem marki BMW wraz z Robertem N. oraz Dominikiem K., który został ranny. Żaden z nich nie powiadomił policji. Robert N., przesłuchiwany zaraz po strzelaninie na Falbance, zataił fakt, że BMW, którym jechali, ścigało opla zmierzającego w stronę Brześcia Kujawskiego. W oplu znajdowało się trzech młodych mężczyzn, wśród nich Radosław G. To właśnie on kilka dni później został tymczasowo aresztowany pod zarzutem zabójstwa Marcina R. i postrzelenia Dominika K.
Za składanie w obu tych sprawach fałszywych zeznań obaj mężczyźni zostali skazani: Robert N. na 1,5 roku, Kita na rok więzienia.