Paweł Maniszewski, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Grudziądzu, inwestor wyjaśnia: -Na tę kwotę złożyły się między innymi koszty robót budowlanych i drogowych oraz wydatki finansowe. Ponadto dodatkowo ponieśliśmy koszty związane z zejściem z budowy pierwszego wykonawcy robót. Mowa o ochronie fizycznej placu budowy, jego ubezpieczeniu, kosztach inwentaryzacji i opłaceniu napraw gwarancyjnych, których nie wykonała pierwsza firma.
WIĘCEJ TUTAJ: Kryzys na budowie schroniska dla psów w Grudziądzu
Czy to ostateczna cena budowy schroniska dla zwierząt? Jeszcze nie. Wokół budynków Centrum Opieki nad Zwierzętami należy jeszcze zabezpieczyć budowle z okresu II wojny światowej. - Prace zabezpieczające schron piechoty i mały schron bojowy typu „Tobruk” postaramy się wykonać we własnym zakresie, w okresie zimowo-wiosennym, w zależności od warunków pogodowych - dodaje prezes Maniszewski. - To jedyne kwoty, których nie znamy, aby zamknąć koszt całej inwestycji.
Rusza proces
Dziś w sądzie w Grudziądzu ma ruszyć sprawa przeciwko Henrykowi T. (właścicielowi firmy, która wygrała przetarg na budowę COnZ, a po wielu miesiącach opuściła plac budowy, nie kończąc inwestycji) o posłużenie się sfałszowaną gwarancją ubezpieczeniowej dotyczącą m.in. budowy schroniska dla zwierząt w Grudziądzu. Był to dokument niezbędny na wypadek odstąpienia wykonawcy od prac.
Gwarancja ubezpieczeniowa opiewała na 10 proc. kontraktu, czyli w przypadku budowy schroniska było to 620 tys. zł. Pieniądze miały zostać przeznaczone na kontynuację prac przy budowie schroniska.
Sąd w tej sprawie wydał wyrok nakazowy (bez prowadzenia rozprawy gdyż wina oskarżonego w świetle zebranego materiału dowodowego nie budziła wątpliwości sądu), ale wniesiono sprzeciw. Teraz sprawa trafia na wokandę i będzie rozpatrywana z udziałem oskarżonego i poszkodowanych. Henrykowi T. grozi do 5 lat więzienia.
Ponad 100 wolontariuszy
W schronisku przebywa 208 psów i 35 kotów. - Aklimatyzacja przebiegła szybko. Zwierzaki, które miały być niebezpieczne, po włożonej przez naszych specjalistów pracy, stały się przyjazne - mówi Maciej Pasieka, szef Fundacji „Siedem Życzeń”, która prowadzi przytulisko. - Cały czas pracujemy nad tym, aby jak najwięcej psów i kotów znajdowało swoje domy.
CZYTAJ TEŻ: Burzliwa dyskusja o planach budowy miejskiego schroniska w Grudziądzu [wideo]
Jak informuje szef schroniska, miesięcznie udaje się oddać do adopcji około 25 psów.Na rzecz Centrum Opieki nad Zwierzętami działa ponad 100 wolontariuszy. Każdego weekendu psiakami i kotami zajmuje się około 30 z nich.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Pierwsze psiaki już zamieszkały w nowym schronisku w Grudziądzu [zdjęcia]
Budowa COnZ trwała dwa lata. Roczny koszt prowadzenia schroniska przez Fundację Siedem Życzeń, to blisko 700 tys. zł. Gdy w 2015 roku ruszała dyskusja nad zasadnością budowy przytuliska, wiceprezydent Sikora szacował, że będą to koszty rzędu 500-600 tys. zł.