Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróż musi być przygodą. Rypinianin spełnił marzenie

Tomasz Błaszkiewicz
Kilka dni temu Dawid Kuchciński, tegoroczny maturzysta z Rypina, wyruszył autostopem na Hel. Okazało się, że dotarł dużo dalej, bo do Darłowa. Po drodze zaliczył przygody, o których opowiedział Pomorskiej.

Skąd pomysł na podróż autostopem?

Planowałem to już od dawna. Generalnie, lubię spać na łonie natury. Poznałem właściwie wszystkie okoliczne lasy i uznałem, że pora jechać gdzieś dalej.

Jak planuje się taką wycieczkę?

Trzeba pomyśleć o kilku podstawowych rzeczach. Przede wszystkim, warto mieć ze sobą coś, w czym będzie można się wyspać. Ja zabrałem też środki czystości, małą kuchenkę polową, gotowe sosy, ryż, makaron. To wystarczyło.

Wystartowałeś z Rypina?

Tak i już pierwszego dnia zorientowałem się, że nie będzie łatwo. Co prawda na początku zabrałem się z mężczyzną, który zatrzymał się, bo sam kiedyś „łapał stopa”. Dojechał w ten sposób nawet na Ukrainę. Pierwszy kryzys zdarzył się w Małym Pułkowie, w powiecie golubsko-dobrzyńskim. Czekałem na podwózkę około 1,5 godziny. Wreszcie udało mi się dojechać do Grudziądza. Stamtąd pieszo dotarłem do Dolnej Grupy, już na wylocie na Gdańsk. Jeszcze wieczorem zrobiłem podstawowe zakupy, kupiłem m.in. 5-litrowy baniak z wodą, żeby się umyć. Około 20.00 rozbiłem obóz w lesie. Chwilę później zaczęło się najgorsze pół godziny mojego życia.

Pogoda?

Dokładnie, ulewa była tak potężna, że niebo stało się różowe. Ale przetrwałem burzę i pomyślałem, że nic gorszego już się nie zdarzy.

Miałeś rację?

Nie do końca. Nie obyło się bez przeszkód, czasami zabawnych. Ale najpierw przespałem noc w lesie, a rano rozpocząłem podróż na tzw. kartonik. Chciałem dojechać do Gdańska i dokładnie to zapisałem na kartonie. Miałem szczęście, bo zatrzymał się pracownik zakładu celnego, który jechał aż do Oruni, dzielnicy Gdańska. Już w Trójmieście spotkałem się z wielką życzliwością. Poznałem małżeństwo spod Wrocławia, któremu pomogłem kupić bilet. Potem nawiązaliśmy pogawędkę, w Gdyni zjedliśmy wspólny obiad. Rozmawialiśmy o podróżach. Na koniec wymieniliśmy się numerami i dostałem zaproszenie na Śląsk. To był świetny czas, ale ruszyłem dalej.

Gdzie chciałeś dotrzeć?

Gdy startowałem z Rypina, celem był Hel. Okazało się, że mogę tam być już drugiego dnia. Do Jastarni dowiózł mnie świetny gość, który jechał kamperem. KiteGuide, bo pod takim pseudonimem działa (można go znaleźć w mediach społecznościowych), sam jest podróżnikiem, więc doskonale mnie rozumiał. Wykazał się wielką otwartością, zaoferował mi nocleg. Poszedłem jednak dalej, żeby jeszcze w niedzielę być w miejscu docelowym. W Jastarni zatrzymała się turecka ekipa, która jechała z Warszawy. Dowieźli mnie na sam Hel. Odwiedziłem znajomych, wszedłem na latarnię morską. Gdy już tam byłem, pomyślałem że nie jestem zmęczony i może warto trochę tę podróż rozszerzyć. No i padło na Darłowo.

A to już województwo zachodniopomorskie.

To prawda, z Helu było dosyć daleko, ale uznałem, że skoro mam jeszcze kilka dni wolnego to chcę je spędzić jak najciekawiej. Znów trafiłem na świetnych ludzi. Np. do Jastrzębiej Góry podrzucił mnie facet, który sam bierze udział w wyścigach autostopowych. Właśnie w Jastrzębiej Górze po raz pierwszy spędziłem noc na plaży, widziałem najpiękniejszy zachód słońca. Niezapomniane przeżycie. Zresztą, jak się okazało, nie jedyne. Do Sławna dotarłem z żołnierzem, który jechał na zmianę w Jarosławcu. Wysiadając z samochodu, na stacji benzynowej, wyleciał mi telefon. Zorientowałem się dopiero po chwili, gdy auto już odjechało.

Pomyślałeś, że to może być koniec podróży?

Pomyślałem, że mam problem, ale zacząłem działać. Od razu poszedłem na pobliską stację i zadzwoniłem na swój numer. Niestety komórka była wyciszona. Poprosiłem więc obsługę stacji o odczytanie numeru rejestracyjnego. Można było to sprawdzić na monitoringu. Na szczęście szybko mi pomogli i już z zapisanym numerem samochodu poszedłem na miejscowy komisariat. Policjanci zadzwonili do jednostki w Jarosławcu, wytłumaczyli, co się stało i po godzinie przyszedł telefon zwrotny. Musiałem tam dotrzeć, co nie było łatwe, ale w punkcie strażniczym czekał już na mnie telefon. Jeszcze w poniedziałek dojechałem do Darłowa. Tam spędziłem dwa dni i postanowiłem, że wrócę do domu dokładnie w ten sam sposób. W drugą stronę obyło się już bez przygód.

Ile kosztował ten wyjazd?

Łącznie zrobiłem około 1000 km i na całą podróż wydałem 100 zł.

To hobby, które wciąga?

Nawet bardzo. To była moja pierwsza, ale na pewno nie ostatnia tego rodzaju podróż. To zupełnie inna perspektywa niż zaplanowana wycieczka własnym autem. Dużą frajdą jest poznawanie nowych ludzi, ale największą chyba ta satysfakcja, że zrealizowało się cel. Startując z Rypina naprawdę trudno było o optymizm. Mało kto się zatrzymał, zebrałem sporo szyderstw. Dopiero bliżej morza, gdzie autostopowicze są bardziej powszechni, zauważyłem większą otwartość.

Jakie są podstawowe zasady bezpieczeństwa, jeśli decydujemy się na podróż „stopem”?

Jeśli otwieramy drzwi auta i czujemy się niepewnie, patrząc na kogoś, kto ma nas wieźć, lepiej nie wsiadajmy. A gdy szukamy miejsca na nocleg, zadbajmy o to, żeby było ono możliwie odizolowane od nieproszonych gości.

O czym muszą pamiętać laicy, którzy planują pierwszą wycieczkę?

Przede wszystkim trzeba mieć plecak założony na plecy, bo to znacznie zwiększa szanse na złapanie stopa. Warto też ustawiać się na wylotach z miast. Przed wyjściem z domu trzeba zaplanować sobie, którymi drogami chcemy się poruszać. Najlepiej, gdy będą to dosyć ruchliwe trasy. I zupełna podstawa, trzeba dać kierowcy możliwość, żeby mógł bezpiecznie się zatrzymać. Więc najlepiej ustawić się pobliżu stacji paliw, przystanków czy zatoczek. To na pewno zwiększy szanse, że dość szybko złapiemy bezpieczny transport.

Wspomniałeś, że to nie twoja ostatnia wycieczka autostopem. Gdzie chciałbyś jeszcze pojechać?

Na pewno chcę zaliczyć wycieczkę w dwójkach autostopowych, najlepiej za granicę. Marzy mi się Chorwacja i Skandynawia. To spore wyzwanie, ale postaram się je podjąć.

Flash INFO, odcinek 13 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska