Pogoda w regionie. Rano skrobanie szyb, w południe przebłyski słońca

Kończy się okres niżowy i przelotne opady - wkraczamy w wyższe wartości ciśnienia (1022-1023 hPa), co oznacza, że będzie bardziej pogodnie, ale na ocieplenie nie ma co liczyć.
Wyż znad Atlantyku

- Aurę w naszym regonie zaczyna kształtować wyż nasuwający się znad Atlantyku i Europy Zachodniej. Cały czas będzie wędrował na wschód, aż w przyszłym tygodniu odejdzie nad Ukrainę – wyjaśnia synoptyk Rafał Maszewski, autor strony internetowej www.pogodawtoruniu.pl. - Nie będzie już padać ani silniej wiać, ale mgły i nisko zawieszone chmury będą blokować promienie słoneczne. Na więcej pogodnego nieba można liczyć tylko we wtorek i środę.

Nocne i poranne przymrozki sprawią, że kierowcy pierwszy raz w tym roku będą musieli chwycić w ręce skrobaczki do szyb. To już także czas, aby wymienić opony na zimowe. Pojawią się także zamglenia, zwłaszcza we wtorek, czwartek i piątek.

- Od początku przyszłego tygodnia, gdy wyż odejdzie na wschód, może być znacznie zimniej. Być może będzie to pierwszy tej jesieni zimowy epizod. Ten jednak zapewne długo nie potrwa i wrócimy do zwykłej, jesiennej aury. Jak będzie faktycznie, czas pokaże, bo na razie nie są to precyzyjne prognozy – dodaje Rafał Maszewski.

Dotychczasowe opady deszczu na Kujawach i Pomorzu były bardzo małe, za małe jak na potrzeby ziemi - we wrześniu i w październiku było ich w granicach 60-70 procent wieloletniej normy.

Jak wynika z danych hydrologicznych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - stan kujawsko-pomorskiego odcinka Wisły jest niski, Brdy, Wdy, Drwęcy i Noteci średni, aczkolwiek w górnym biegu Wdy i Noteci wody jest mało.

Na razie nie ma szans na deszcz – jedynie przelotne, sporadyczne i lokalne opady mogą pojawić się w naszym regionie w najbliższą sobotę 13 listopada. Niedziela i poniedziałek będą pogodne.

To już czas, aby zmienić opony na zimowe, które przy takiej aurze zapewniają znacznie lepszą przyczepność do nawierzchni niż letnie. "Zimówki" należy założyć, gdy średnia dobowa temperatura spada poniżej 7 stopni Celsjusza. Kryterium nie jest więc to, czy na jezdni leży śnieg czy też nie, a niska temperatura. Mieszanka gumowa z jakiej wykonane są „zimówki”, jest bardziej miękka i elastyczna niż w przypadku letniej wersji, a przy tym bieżnik jest znacznie głębszy i bardziej otwarty, posiada też mnóstwo lamelek – drobnych nacięć.

Problemem stają się także poranne mgły. W rozświetlonym lampami mieście jazda w takich warunkach nie wiąże się z większym zagrożeniem, ale w terenie niezabudowanych już tak. Przepisy obligują kierowcę do włączenia świateł przeciwmgielnych tylnych, gdy przejrzystość powietrza spada poniżej 50 metrów.