Nie pierwszy raz po alkoholu
Przypomnijmy, że mężczyzna został skazany prawomocnym wyrokiem za spowodowanie wypadku samochodowego w Złotorii (koło Torunia).
W dniu, w którym doszło do tragedii, szóstka znajomych, w tym skazany Hubert Z., piła piwo w barze przy ul. Turystycznej w Kaszczorku. Po imprezie wsiedli do samochodu, który prowadził właśnie Hubert Z.
Dojeżdżając do Złotorii mercedes, którym jechali wpadł w poślizg. Samochód uderzył najpierw w płot, a potem w budynek. Siedzący z tyłu Łukasz G. zginął. Pozostali pasażerowie z ciężkimi obrażeniami trafili do szpitala. Jak się później okazało Hubert Z. miał 1,4 promila alkoholu we krwi.
Zdaniem biegłych w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h, kierowca miał na liczniku przynajmniej 100 km/h.
Oskarżony przyznał się do stawianych mu przez prokuraturę zarzutów. Potwierdził, że jest alkoholikiem i kilka lat temu był już karany za jazdę po pijanemu.
Sąd pierwszej instancji skazał mężczyznę na osiem lat więzienia. Po apelacji obrońców i prokuratury, wymiar sprawiedliwości złagodził wyrok do siedmiu lat.
Pod uwagę wziął zmianę postępowania oskarżonego, który zaczął się leczyć. Ponadto Hubert Z. uzyskał przebaczenie rodziców tragicznie zmarłego Łukasza. A to, w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego, istotna przesłanka do złagodzenia kary.
List gończy za Hubertem Z.
Okazuje się jednak, że Huberta Z. nie ma więzieniu.
- Wysłaliśmy za nim list gończy - mówi Jolanta Tokarska, zastępca IX wydziału wykonawczego w toruńskim Sądzie Rejonowym. - Jest poszukiwany przez policję w całym kraju.
Jeśli mężczyzna wyjechał z kraju, a wszystko na to wskazuje, wówczas wysłany zostanie za nim europejski nakaz aresztowania. Potwierdziły się zatem obawy prokuratury, która po pierwszym wyroku przewidziała taką sytuację i wysłała zażalenie na postanowienie sądu o uchylenie aresztu tymczasowego dla Huberta Z. Śledczy bali się, że oskarżony wyjedzie po prostu z kraju.
- Dane Huberta Z. trafiły do naszej komputerowej bazy osób poszukiwanych - mówi Wioletta Dąbrowska, rzecznik policji. - Jeśli mężczyzna zostanie zatrzymany nawet przy zwykłym legitymowaniu, wówczas z pewnością, od razu trafi za kratki.