AKTUALIZACJA
Śledztwo w sprawie klubów prowadzi wrocławski wydział Prokuratury Krajowej. We wtorek (27 kwietnia) o godz. 9 we wrocławskim sądzie zaczęły się posiedzenia w sprawie wniosków o tymczasowe aresztowanie zatrzymanych osób. Sąd zgodził się z argumentami prokuratury, że dowody przestępstw są poważne, a podejrzanym grozi nawet 12 lat więzienia. Stąd decyzja o trzymiesięcznym areszcie dla wszystkich.
O nocnych klubach, które kiedyś działały pod wspólną marką Cocomo, od lat rozpisują się media. Pojawiało się się wiele informacji o klientach, którzy – po wypiciu drinka – tracili świadomość a następnego dnia okazywało się, że w klubie wydali wielkie pieniądze. Były sugestie, że do alkoholu dodawana jest jakaś substancja odurzająca ale nigdy tego nie udowodniono. Przełomem ma być wrocławskie śledztwo. W komunikacie biura prasowego CBŚP czytamy, że "najprawdopodobniej do napojów dodawano klientom niedozwolone substancje, które powodowały ograniczone możliwości psychofizyczne tych osób". W śledztwie znaleziono dowody na oszukanie 50 osób w tym cudzoziemców, którzy stracili kwoty od kilku do 200 tysięcy złotych.
Na początku wszystkie kluby w Polsce miały jedną markę, dziś funkcjonują pod różnymi nazwami ale są jedną biznesową organizacją z centralą w Krakowie. Tam też jest centralny monitoring pokazujący wnętrza wszystkich klubów i ich okolice. Powstały też inne sieci klubów, działających w ten sam sposób. Jedna z nich została właśnie zlikwidowana przez wrocławskich śledczych i CBŚP.
