Zobacz wideo: Pfizer dla uczniów. Od września szczepienia w szkołach.
6 września o godzinie 8 dyżurny tucholskiej komendy otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie, który znajduje się w wodzie i potrzebuje pomocy.
- Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, zauważyli na jeziorze Głęboczek wywróconą łódź i znajdującego się w jej pobliżu wędkarza. Mężczyzna był wyziębiony i ostatkiem sił wołał o pomoc. Temperatura o poranku wynosiła 4 stopnie Celsjusza. Policjanci wiedzieli, że to w ich rękach spoczywa los mężczyzny. Bez chwili wahania post. Marcin Mazur wskoczył do wody i popłynął ratować tonącego. 64-latek znajdował się w odległości około 30 metrów od brzegu. Gdy policjant dotarł do niego wiedział, że nie będzie łatwo. Łódź była przewrócona, a ubranie osłabionego mężczyzny ciężkie od wody. Dodatkowo wędkarz miał problemy z utrzymaniem się na powierzchni. Nie było więc czasu do stracenia. Funkcjonariusz postanowił, że przewróci łódź na prawidłową stronę, co też zdołał szybko zrobić. Znajdowało się w niej jednak mnóstwo wody. Na szczęście policjant zauważył, że w pobliżu unosi się wiadro, dzięki któremu pozbył się jej z wnętrza. To spowodowało, że łódka przestała tonąć, a wędkarz mógł pewnie chwycić się burty. W tym czasie na miejsce przypłynęli łodzią strażacy, którzy pomogli policjantowi w wyciągnięciu wędkarza i przetransportowaniu go na brzeg - relacjonuje mł. asp. Łukasz Tomaszewski z tucholskiej policji.
64-latek był wychłodzony, trafił do szpitala. Jeszcze tego samego dnia odwiedził komendę policji w Tucholi, by podziękować za uratowanie mu życia.
- Podkreślał, że gdyby nie ich działania to sam nie byłby w stanie wyjść z wody. Dziękował za to, że policjanci dla ratowania innych poświęcają własne zdrowie i życie - dodaje mł. asp. Łukasz Tomaszewski.
W akcji ratunkowej udział brali post. Marcin Mazur oraz asp. Michał Gwiździel z Komendy Powiatowej Policji w Tucholi.
