Policji zginęła broń. Brzmi poważnie i rodzi pytania, jak to w ogóle możliwe. Okazuje się, że nie była to jednak broń na ostrą amunicję, tylko pistolet sygnałowy, potocznie nazywany rakietnicą. Nie zmienia to jednak faktu, że był na stanie malborskiej komendy, a teraz fizycznie go nie ma.
- Chodzi o pistolet sygnałowy, jego brak został ujawniony przy inwentaryzacji w czerwcu - mówi insp. Michał Zapolski, komendant powiatowy policji w Malborku.
Napad na konwój z więźniem w Malborku. Ćwiczenia służb [WIDEO,ZDJĘCIA]
Procedury dotyczące obchodzenia się z bronią palną, jej przyznawaniem i użytkowaniem szczegółowo opisuje zarządzenie komendanta głównego policji w tej sprawie. Są w nim również opisane zasady przechowywania sprzętu; według nich funkcjonariusze (nie wszyscy) mogą trzymać broń krótką w swoim miejscu zamieszkania lub po służbie zdają ją w jednostce, gdzie jest przechowywana w przeznaczonym do tego celu pomieszczeniu. Podczas okresowych kontroli sprawdzany jest stan mienia.
Brakująca rakietnica to ponoć mały pistolet. Gdy okazało się, że jej nie ma, malborska jednostka powiadomiła komendę wojewódzką.
- Po stwierdzeniu braku jednej sztuki broni sygnałowej w KPP w Malborku na miejsce natychmiast pojechali specjaliści z Wydziału Kontroli KWP w Gdańsku. W związku ze stwierdzeniem nieprawidłowości komendant wojewódzki policji w Gdańsku zlecił w tej sprawie prowadzenie czynności w trybie dyscyplinarnym. Czynności te nadal trwają, po ich zakończeniu będziemy mogli powiedzieć już więcej na ten temat. Materiały dotyczące tej sprawy przekazaliśmy również do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku celem oceny procesowej - mówi nadkom. Joanna Kowalik-Kosińska, rzecznik prasowy KWP w Gdańsku.
Prokuratura Okręgowa już wyznaczyła jednostkę rejonową do wyjaśnienia sprawy. - W tej chwili postępowanie jest prowadzone przez prokuraturę w Kartuzach, odbywa się też postępowanie wewnętrzne w komendzie wojewódzkiej, nie jestem w stanie się wypowiedzieć, jakie są efekty - mówi insp. Zapolski.