Politycy mijają się w Toruniu. Ziobro: - Dziesiątki zeznań ludzi oszukanych. Grodzki: - Stek kłamstw

Marszałek Senatu był gościem XV Forum Samorządowego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w toruńskim Centrum Targowym. Marszałek wziął również udział w prezentacji kandydatów paktu senackiego w okręgu toruńskim.

- Są tu ludzie lewicy, Koalicji Obywatelskiej, ludzie PSL. I można, jak się okazuje, że okazuje, że łączy nas wspólny cel, naprawa Rzeczpospolitej i zamknięcie tego ciemnego rozdziału 7 lat rządów PiS-u.
Tomasz Grodzki przestrzegał jednocześnie przed głosowaniem na kandydatów Bezpartyjnych Samorządowców: - Uważajcie na tak zwanych Bezpartyjnych Samorządowców, bo prawdziwi samorządowcy tu i w wielu miejscach w Polsce są na listach różnych formacji. Bezpartyjni Samorządowcy są najprawdopodobniej przybudówką PiS-u. Głos oddany na nich będzie głosem straconym. Nie dajcie się zwieść atrakcyjnej nazwie, bo ona jest podszyta fałszem.

Marszałek Grodzki odniósł się do zarzutów, jakie szczecińska prokuratura ma zamiar mu przedstawić. Chodzi o domniemane oszustwa na szkodę pacjentów, łapownictwa oraz pranie brudnych pieniędzy. Według śledczych Tomasz Grodzki miał też kierować popełnianiem przestępstw m.in. przez innych lekarzy.
Marszałek stanowczo zaprzeczył, jakoby otrzymał jakiekolwiek pismo z prokuratury:
- Pytałem sekretariatu, czy coś przyszło. Nic. Więc to jest brudna gra wyborcza. Mnie w tej sprawie w ogóle nie było. Moim jedynym grzechem jest założenie Fundacji Pomocy Transplantologii w 1994 roku, dzięki której Szczecin stał się środkiem przeszczepiania płuc. Ja ani w tej fundacji nie byłem, ani nie byłem dyrektorem szpitala. To są bzdury i stek kłamstw.

Tymczasem przebywający również w Toruniu Zbigniew Ziobro zapowiedział, że w najbliższych dniach przedstawiony zostanie kolejny wniosek do Senatu o uchylenie immunitetu marszałka Tomasz Grodzkiego, a wraz z nim materiały dowodowe: - Jest pytanie, czy ci wszyscy ludzie, którzy składają zeznania obciążające pana marszałka Grodzkiego, to są histerycy czy ciężko chorzy pacjenci, którzy zostali wykorzystani przez pana marszałka Grodzkiego, oszukani, nakłonieni do płacenia za to, co im się za darmo należało.
Obaj panowie, choć na spotkaniach z dziennikarzami wystąpili niemal w tym samym czasie, nie mieli okazji się spotkać, ponieważ spotkania zaplanowano po przeciwległych stronach Wisły.