POLOmarket zwija się z Chełmna przez podwyżkę czynszu? To bzdura!

- Prezes spółdzielni mieszkaniowej, która wynajęła lokal na sklep podniosła czynsz za lokal i w efekcie dyrekcja wypowiedziała umowę - twierdzą podpisani jaki mieszkańcy.

I dodają, że spisali petycje, zebrali podpisy, by powalczyć o to, aby market przy ul. Młyńskiej nadal istniał.

- Podpisało ją ponad sześćset osób, ale radni nie chcą pomóc - czytamy dalej. - Nasza petycja po wysłaniu widać mało zdziałała. A na osiedlu mieszka dużo starszych ludzi i ten sklep jest w bardzo dobrym miejscu. Bardzo prosimy o pomoc gazetę, by nie zamykano nam sklepu.

W kolejnym liście mieszkańcy dodają:

- Ponoć prezes spółdzielni podniósł czynsz za wynajem lokalu pod sklep na 30 złotych za metr kwadratowy, a lokal to 400 m2 - dodają.

Niestety, jedyna informacją, która potwierdza się jest ta, że market rzeczywiście zostanie zamknięty z końcem tego roku.

Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Chełmnie komentuje ostro: - To bzdury - mówi Andrzej Łaniec. - Nie podnieśliśmy POLOmarketowi czynszu. To POLOmarket złożył wypowiedzenie. Rozmawiałem z prezesem i powiedział, że wyłącznie przesłanki ekonomiczne i wynik finansowy są przyczyną tego, że zdecydowali się zamknąć swój punkt handlowy u nas.

Prezes dodaje, że czynszu nie podnosili nie tylko ostatnio, ale i przez dwa ostatnie lata.

- Zapisy w umowie upoważniają nas do tego, ale odchodziliśmy od podwyżek, ponieważ przychylaliśmy się do wniosku zarządu POLOmarketu - zaznacza Andrzej Łaniec. - Uwzględnialiśmy ich trudną sytuację, o której wspominali, odkąd pojawił się w pobliżu drugi market - Netto. Nam także zależało, aby utrzymać takiego klienta, jakim jest POLOmarket. Przecież nie podcięlibyśmy gałęzi, na której siedzimy. Byłem nawet kilkanaście dni temu w Świeciu, aby porozmawiać z prezesem. Niestety, zbyt niskie osiągają wyniki ekonomiczne, aby zmienili decyzję. Trzymiesięczne wypowiedzenie kończy się 31 grudnia.

W POLOmarkecie również zaprzeczają, jakoby to podwyżka czynszu miała być przyczyną podjęcia decyzji o likwidacji marketu w Chełmnie.

- Zamknięcie naszego sklepu w Chełmnie wynika z przyjętej strategii zapewnienia naszym klientom optymalnych warunków dokonywania zakupów - podkreśla Izabela Trojanowska z biura prasowego POLOmarketu. - Chcemy, między innymi, aby nasze obiekty posiadały odpowiedniej wielkości salę sprzedaży i pojemne parkingi. Obiekt w Chełmnie obu tych kryteriów, niestety, nie spełniał. Była to jedna z naszych najstarszych placówek, stąd konieczność rezygnacji z jej dalszego funkcjonowania. Absolutnie nie należy obwiniać Zarządu Spółdzielni, który przez wiele lat w wysokiej jakości współpracował z naszą firmą, za co jesteśmy wdzięczni.

Janusz Błażejewicz, przewodniczący Rady Miasta Chełmna twierdzi, że z całą pewnością nie widział żadnej petycji podpisanej przez sześćset osób.

- Do Rady Miasta Chełmna takie pismo na pewno nie wpłynęło, sprawdziłem to właśnie - nie ma wątpliwości Janusz Błażejewicz. - Nie wiem zatem, co ma znaczyć stwierdzenie, że radni nie chcieli im pomóc? Niby mieszkańcy napisali, a my nie odpisaliśmy? Czy odpisaliśmy w sposób lekceważący? Gdyby jakaś odpowiedź na petycję od nas wyszła, to powinienem być pod nią podpisany. Zapytałem też sekretarz miasta i ona sobie również nie przypomina, aby dotarła do niej taka petycja. Może to pismo wpłynęło do burmistrza?

Pierwszy w mieście także zaprzecza, jakoby zetknął się z taką korespondencją.

- Nie miałem w rękach takiej petycji - mówi Mariusz Kędzierski. - Poza tym, nie rozumiem, jak niby radni mieliby pomóc, skoro chodzi o umowę między spółdzielnią a prywatną firmą?

Chcieliśmy porozmawiać z kierowniczką sklepu, do której numer telefonu komórkowego podano nam w obu e-mailach. Niestety, nie odbierała.