Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonia Bydgoszcz jest pod kreską. Trudna walka o utrzymanie

maz
Jarosław Pabijan
Po przegranym meczu z Orłem Łódź (41:49) bydgoska drużyna znalazła się w trudnej sytuacji. Spokoju nie będzie - czekają ją kolejne trudne spotkania, a dyspozycja zawodników pozostawia wiele do życzenia.

W tym roku dla Polonii kluczowe jest trzymanie w ryzach finansów i bezpieczne utrzymanie się w I lidze. Pierwsze może się udać, z drugim może być problem. Z 11 drużyn, które startują w Nice PLŻ, większość zostanie na tym poziomie - to prawo będzie miało aż osiem najlepszych drużyn sezonu. Tak naprawdę wystarczy pokonać tylko jednego rywala, bo Kolejarz Opole i Kolejarz Rawicz startują na specjalnych zasadach i wiadomo, że po sezonie i tak zostaną przesunięte na koniec stawki.

Polonia po przegranym meczu z Orłem spadła jednak na 9. pozycję, m.in. za ekipy z Krakowa i Krosna. Kluczowa w kontekście utrzymania będzie najpewniej bezpośrednia rywalizacja między Polonią a KSM, która rozstrzygnie się już w niedzielę na torze rywala.
U siebie bydgoszczanie wygrali 48:42. To trochę mało, żeby czuć się komfortowo w kontekście rywalizacji o bonus. Szef Polonii zapowiada jednak walkę o wyjazdowe wygraną. - I my, i oni będziemy walczyć o przetrwanie. Zapowiada się więc bardzo ciężki mecz. Oczywiście jedziemy tam po zwycięstwo - zapewnia Władysław Gollob.

Wzmocnień nie będzie

To nie będzie jednak prosta sprawa, choć teoretycznie - KSM nie bardzo ma kim straszyć. Polonia jednak, po dobrym początku, mocno obniżyła loty, kiepsko radzi sobie na wyjazdach, średnio wypada nawet u siebie. Gdy przegrywała z Orłem, zawodnicy KSM właśnie cenne zwycięstwo nad Wybrzeżem Gdańsk (50:40), jedną z mocniejszych (to też teoria) drużyn w lidze. I są bardzo zmobilizowani, na walkę o utrzymanie się w Nice PLŻ. Niedzielne spotkanie z Polonią krośnianie na pewno potraktują bardzo poważnie.
Władysław Gollob, trener Jacek Gollob i zawodnicy, pewnie zdają sobie sprawę, że margines błędu jest niewielki lub nie ma go już wcale. Ale wierzą, że uda się utrzymać status pierwszoligowca.

- Myślimy także o późniejszych, domowych meczach z Lokomotivem Daugavpils i Polonią Piła. Oba jesteśmy w stanie wygrać, to nie są zespoły tak silne, jak łódzki Orzeł - przekonuje Władysław Gollob. - Poza tym, odnoszę wrażenie, że Łotysze spuścili ostatnio nieco z tonu. Fajnie by było, gdyby udało się wywalczyć w tych spotkaniach również punkty bonusowe - powiedział.

Przypomnijmy, że w Daugavpils Polonia przegrała 41:49, a w Pile 39:51.

Do tego potrzebna byłaby jednak doskonała dyspozycja zawodników. Taka, jaką większość z nich prezentowała na właśnie na początku rozgrywek, kiedy Polonia potrafiła skutecznie straszyć rywali nawet na ich torach. Z tym jest jednak różnie, poloniści mają kłopoty nawet na bydgoskim torze, a ich słabe starty odbijały się na wyniku w niejednym meczu. Prezes klubu nie chce jednak szukać rozwiązań na zewnątrz i szukać wzmocnień.
- Na rynku nie ma już zawodników, którzy gwarantują przyzwoitą zdobycz punktową - powiedział. - Myśleliśmy o instytucji tzw. "gościa" na pozycji juniorskiej, przyglądaliśmy się Dominikowi Kuberze z Unii Leszno, ale on też nie daje żadnej gwarancji, że będzie lepiej. W niedzielę w Toruniu zdobył dwa punkty. Poza tym, zależy mi na rozwoju bydgoskiej młodzieży. Damian Stalkowski jedzie walecznie, jest zaangażowany. To przyszłość naszego klubu. Nie tylko z nim, ale też z innymi chłopakami związałem się na dłużej i chcę by to oni się rozwijali i nabierali doświadczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska