Polska po ograniu mistrzów świata. "Chcieliśmy pokazać, że ten zespół ma charakter i dumę"

Po wspaniałych meczach na mistrzostwach świata w Chinach mamy kolejne osiągnięcie polskiej drużyny. I to w dość niezwykłych okolicznościach: po porażce w kiepskim stylu z Izraelem trzy dni wcześniej i konflikcie prezesa PZKosz z Adamem Waczyńskim, który bardzo źle wpłynął na wizerunek kadry.

- Jestem dumny z drużyny, z poziomu rywalizacji. To był efekt wysiłku całego zespołu, nieważne czy zawodnicy mieli małą, czy dużą rolę. Jesteśmy dumni z Łukasza, który rozegrał swój 200. mecz w reprezentacji. To będzie dla niego wspaniałe wspomnienie. Nie trzeba było mojego zespołu dodatkowo motywować. Zawodnicy zostawili na parkiecie swoje serce - podsumował zwycięstwo w Saragossie Mike Taylor.

TAK POLSKA OGRAŁA HISZPANIĘ W SARAGOSSIE. PRZECZYTAJCIE RELACJĘ

Biorąc po uwagę okoliczności to było być może nawet lepsze spotkanie niż zwycięstwa w Chinach. Polacy wspaniale zagrali w defensywie, wymuszali wiele strat, zmuszali rywali do rzutów z trudnych pozycji. Nie licząc słabszej pierwszej kwarty, w kolejnych imponowali dojrzałością i cierpliwością w ataku.

Adam Hrycaniuk: - Początek w naszym wykonaniu nie był najlepszy. Później mieliśmy jednak cały czas wiarę w siebie i w naszą drużynę. Schodząc po przerwie do szatni, powiedzieliśmy sobie, że musimy tutaj zostawić wszystkie siły i spróbować wygrać.

W barwach gospodarzy zabrakło wiele gwiazd, ale to bez znaczenia. Trener Sergio Scariolo i tak wybierał kadrę wśród graczy z najlepszej ligi w Europie.

- Polska to świetny zespół, bardzo dobrze prezentowali się na ubiegłorocznych mistrzostwach świata. Dlatego nie mam zarzutów w stosunku do moich graczy, jeśli chodzi o zaangażowanie podkreślił Scariolo, cytowany przez Przegląd Sportowy. - Graliśmy dobrze w pierwszej połowie, ale straciliśmy inicjatywę pod koniec drugiej kwarty. W drugiej połowie popełniliśmy sporo błędów, spudłowaliśmy wiele rzutów, było bardzo dużo strat. Ale także dużo defensywnych błędów, które pozwoliły rywalom na łatwe punkty. A.J. Slaughter trafiał trudne rzuty, to jest świetny koszykarz, ale i inni zawodnicy dokładali punkty - dodał włoski szkoleniowiec, na co dzień pracujący w Toronto Raptors.

OTO PIĘĆ RZECZY, KTÓRYCH NIE WIEDZIELIŚCIE O MARCINIE GORTACIE

Zespołowość była jednym z największych atutów. 18 asyst to może nie rekord, ale aż siedmiu graczy zaliczyło takie podanie, a podkoszowi Damian Kulig i Aaron Cel po trzy.

Właśnie skrzydłowy Polskiego Cukru rozegrał świetny mecz. - Z Izraelem daliśmy plamę, ale w Hiszpanii zmazaliśmy i możemy o tym zapomnieć - powiedział Cel, jeden z najlepszych gracz w polskim zespole. - Jestem zawodnikiem, który bierze to, co daje mu mecz. Nic nie robię na siłę. Miałem parę okazji, żeby rzucić punkty, więc robiłem to, co do mnie należy. Bardzo się cieszę, że pomogłem drużynie - dodał torunianin.

Wiele ciepłych słów padło także pod adresem Artura Gronka. Trener Enea Astorii Bydgoszcz niedawno dołączył do sztabu reprezentacji i to on odpowiadał za rozpracowanie gry hiszpańskiej drużyny. Ze swojego zadania wywiązał się znakomicie, bo gospodarze niczym Polaków nie zaskoczyli.

Niekwestionowanym liderem kadry był jednak AJ Slaughter. Nasz rzucający pod nieobecność Adama Waczyńskiego zagrał za dwóch. W dwumeczu z Izraelem i Hiszpania zdobył łącznie 55 punktów, trafił z gry 20 z 36 rzutów, a z dystansu miał niesamowite 12/18. "Zrobił rzeź z naszej drużyny" - komentowały media w Hiszpanii.

Gracze z regionu vs Hiszpania

• Aaron Cel - 26 min., 17 pkt, 7/12 z gry, 5 zbiórek, 3 asysty
• Michał Sokołowski - 32 min., 13 pkt, 5/9 z gry, 2 zbiórki, 3 przechwyty
• Damian Kulig - 16 min., 6 pkt, 3/4 z gry, 6 zbiórek, 3 asysty, 2 bloki
• Karol Gruszecki - 7 min., 0 pkt, 0/2 z gry, 1 zbiórka, 1 przechwyt