https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polska Wszechpolska

Wasz Makler
W cieniu pomarańczowej rewolucji i równie rewolucyjnych przesłuchań komisarzy badających aferę Orlenu kołaczą się sprawy najważniejsze dla Polski. Taka pomarańcza na przykład: owoc kolonialny, niby smaczny, pożywny i podstępnie słodki, a jaką może niepostrzeżenie odegrać deprawującą rolę. Niewinny ten, z pozoru, owoc niesie z sobą zagrożenia, o jakich filozofowie nie śnili. W Sejmie zauważył to tylko czujny poseł Stryjewski Antoni (z Ruchu Katolicko-Narodowego albo Rozumu Kompletnie- Niepotrzebnego czy jakoś tak), który widząc pomarańcze w ławach poselskich zagrzmiał: "Czy godzi się, Wysoka Izbo, by najwyższa władza ustawodawcza reklamowała importerów pomarańczy?".

     Otóż nie, proszę Państwa, po stokroć nie! Nie godzi się pod płaszczykiem poparcia jakiejś Ukrainy reklamować producentów tych zdradliwych owoców. Bo większość z nich (producentów znaczy się) to albo Arabowie, albo Izraelici. I w tym gronie możemy, ba - musimy! - to sobie powiedzieć. A mówi te prawdy magister nauk przyrodniczych, jak by nie było, Stryjewski Antoni. Odkrył On tym samym tzw. prawo owocu zakazanego. Mówi ono, że w XXI wieku biblijne jabłko szatan zastąpił dla niepoznaki pomarańczą, żeby zmylić trop, rzecz jasna. I w ten sposób islam (lub judaizm) zalewaja Sejm.
     Więcej: prawo Stryjewskiego Antoniego pięknie wpisuje się w niedawny patriotyczny zjazd Młodzieży Wszechpolskiej. Podczas tego forum udało się zdemaskować wrogów ludu polskiego, a wielkim mistrzem okazał się być honorowy prezes MW, komisarz Roman Giertych. Ten Najpierwszy Wszechpolak nie owijał w bawełnę: "Musimy iść do przodu i ciąć! (...) Niech każdy dzień będzie dla naszych przeciwników coraz gorszy. Ci, którzy myślą, że te miejsca LPR i MW w samorządzie, Sejmie, Parlamencie Europejskim nam wystarczą, niech odejdą. My musimy spalić za sobą mosty i iść do przodu! Żadnych okopów, żadnych synekur. Musimy iść do przodu i ciąć, bo to walka na noże. Inaczej przegramy. Jeśli się zatrzymamy, to oni nam wszystko odbiorą. (...) Jeśli mamy być jedną siłą, jedną pięścią, to organizacja musi być sprawna. A będzie sprawna, tylko jeśli każdy będzie wykonywał polecenia. Jak ktoś tego nie rozumie, niech odejdzie. Ogniem i mieczem wypalimy to, co niepewne. Bez organizacji będziecie niczym!".
     "Dziś niczym, jutro wszystkim my!" - odkrzyknęli zapewne delegaci wszechpolscy zadowoleni, że wreszcie odradzają się szczytne tradycje bolszewizmu i nazizmu. A masonów i homoseksualistów, którym pochodnie, pięści, noże, ogień i miecze kojarzą się z niejakim panem Adolfem H., wyśle się na reedukację do Radyja. Tak więc nie bójmy się rodacy - Polska Wszechpolska czuwa.
     I ja, skromny maklerzyna, chciałbym dorzucić swoją cegiełkę do budowy Polski dla Polaków. I proszę, Młodzieży Wszechpolskiej, traktować niniejszy donos jako mój wkład w dorobek myśli MW i LPR. Otóż - nie uwierzycie: w ostatnich dniach gierkowska, czerwona fabryka pre... No, nie, nie mogę... fabryka eee... no, tych tam... gum... no... prezerwatyw stała się największym w Europie producentem kondomów! Ni mniej, ni więcej: Polska produkuje najwięcej tego obrzydlistwa na starym kontynencie! Unimil, (którego sloganem reklamowym jest, że niby unimila życie, a w rzeczywistości je unicestwia), kupił fabrykę produktu o nazwie "Conamore" z Łodzi i w spółce z pangermańskim Condomi AG zalewa świat miliardami swoich produktów. Miliardami! Niesłychane: nasza przaśna, katolicka w treści i narodowa w formie Ojczyzna, usiana "złotem rozmaitem, gdzie dzięcielina rumieńcem pała"...
     Młodzieży Wszechpolska, do broni! Do igieł!
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska