PC Siden - MOSiR Krosno
Czas eksperymentów w I lidze i zgrywania składu już się skończył. Sobotni mecz z MOSiR Krosno był dla naszych koszykarzy na razie ostatnim, w którym byli tak wyraźnym faworytem. W kolejny weekend torunianie rozpoczną pojedynki z czołówką I ligi, których na razie terminarz im oszczędzał.
Przeczytaj także: Wygrali Anwil, Zawisza, Olimpia, Elana, Energa, PC SIDEn... [zdjęcia]
Zwycięstwa budują
Beniaminek dobrze wykorzystał sprzyjające okoliczności na początku rozgrywek. Z sześciu meczów wygrał pięć, a niewiele brakowało do tego, żeby był teraz niepokonany. Co ważne, zaprezentował naprawdę dobrą i poukładaną koszykówkę, momentami wręcz zaskakującą, jak na taką ilość zmian w składzie ostatniego lata.
- Te zwycięstwa są dla budujące, ale I liga jest w tym sezonie bardzo wyrównana. Nie można liczyć, że jeden mecz będzie łatwiejszy, inny trudniejszy. Przegrać można z każdym. Za chwilę gramy z faworytami rozgrywek i też będziemy chcieli wygrać - podkreśla Jacek Jarecki, jeden z filarów PC SIDEn.
Atak bez zastrzeżeń
Po pierwszej serii spotkań trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do gry ofensywnej toruńskiego zespołu. Polski Cukier SIDEn zaskakuje zgraniem pod atakowanym koszem, buduje w każdym meczu wiele efektownych i skutecznych akcji. Największa w tym zasługa Łukasza Żytko, który notuje na koncie średnio blisko 5 asyst.
Widać to wyraźnie w statystykach. Torunianie zdobywają zdecydowanie najwięcej punktów w I lidze (jako jedyni ponad 80 - średnio 85,7 pkt), notują na koncie najwięcej asyst (18, kolejny zespół tylko 15,2). Także pod względem skuteczności z gry nie mają sobie równych. I to nie tylko bliżej kosza, skąd zdobywają najwięcej punktów (59,1 proc), ale przede wszystkim z dystansu (40,5 proc - znowu jako jedyni ponad 40 proc.).
Przeczytaj także: Anwil pudłował i przegrał z Zastalem w TBL [wideo, zdjęcia]
- Jeśli chodzi o atak, to oby pozostał na takim poziomie do końca sezonu, nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie będę omawiał szczegółów, ale wiele spraw sobie ostatnio wyjaśniliśmy z zawodnikami - przyznaje trener Grzegorz Sowiński.
Zupełnie inaczej sprawa wygląda jednak w defensywie. Spójrzmy znowu na statystyki - średnia strata 74,3 pkt nie wygląda na najlepiej. Lider z Łańcuta traci w każdym meczu zaledwie 57 pkt. Więcej punktów od torunian gubią tylko Polonia Przemyśl i MOSiR Krosno.
- W obronie idzie nam ciężko, a ostatnia kwarta z Krosnem była tego dowodem - potwierdza Sowiński.
Będzie tylko lepiej?
W niedzielnym meczu szczególnie wiele problemów sprawiało torunianom krycie strefy podkoszowej. W ostatniej kwarcie goście zdobywali wiele łatwych punktów.
- Ciężko się gra z zespołem, który nie ma klasycznych środkowych - mówi Łukasz Kwiatkowski. - Wysokim graczom trudno się kryje niższych i bardziej ruchliwych rywali. Musimy koniecznie poprawić w defensywie, przy penetracji pojawia się kłopot - przyznaje jeden z bardziej doświadczonych koszykarzy toruńskiej drużyny.