Od momentu, kiedy Puchar Polski nie zapewniał tak naprawdę niczego, poza prestiżem, możliwością ogrania zawodników rezerwowych i przerwy w rozgrywkach ligowych, różne drużyny podchodzą do tego typu rozgrywek z rezerwą. Trudno przypuszczać, żeby Stelmet Zielina Góra, Turów Zgorzelec czy Trefl Sopot przystąpiły do tych rozgrywek w najsilniejszych składach. To dotyczy również dwóch naszych drużyn - Anwilu i Polskiego Cukru - choć one będą z pewnością zapewniać, że grają o pełną stawkę. Pewnie tak samo będzie w przypadku Miasta Szkła Krosno, Kinga Szczecin i MKS Dąbrowa Górnicza, które jeszcze nie zdobyły żadnego trofeum krajowego i taki puchar bardzo dobrze wyglądałby w ich szklanych ścianach na korytarzu w hali.
Jeśli miałoby dość do meczu derbowego Anwilu z Polskim Cukrem, to włocławianie musieliby pokonać w ćwierćfinale MKS Dąbrowa Górnicza, a w półfinale kogoś z pary Trefl - Miasto Szkła. A Polski Cukier najpierw rozprawić się ze Stelmetem, a potem z kimś z pary King - Turów Zgorzelec. Nam wydaje się, że to jak najbardziej możliwe. A wówczas... wszycy kibice regionu jak najszybciej do Warszawy. Finał 19 lutego o godz. 17.45.
A jakie znaczenie mają derby naszego regionu dla kibiców, zobaczcie na zdjęciach!