Polski Cukier Toruń gra o Ligę Mistrzów. Jest transmisja! Gdzie oglądać mecz?

Mecz będzie można obejrzeć także w Telewizji Toruń, która pozyskała prawa do transmisji. W tym wypadku będzie także polski komentarz.

W Toruniu wszyscy raczej spodziewali się Tsmoków Mińsk. Najlepsza drużyna Białorusi była faworytem w pierwszej rundzie, ale nie dała rady Karhu z Finlandii. To musi być przestroga dla Twardych Pierników. Rola faworyta niewiele znaczy na progu sezonu, gdy drużyny są jeszcze mało zgrane i dopiero szukają swojej tożsamości na parkiecie.

Polski Cukier jedzie na pierwszy mecz praktycznie w ciemno. Z powodu problemów z kontuzjami oraz obowiązków kadrowiczów trener Sebastian Machowski miał zaledwie kilka treningów całej drużyny i jeden mecz sparingowy. O zgraniu nie ma co myśleć. Ten dwumecz wicemistrzowie Polski muszą wygrać indywidualnym talentem. Na poszczególnych pozycjach mają lepszych graczy, ale to nie zawsze wystarcza.

Karhu to mistrz Finlandii, który w rozgrywkach europejskich na razie nie nie ma żadnych osiągnięć. Największą gwiazdą drużyny jest Cameron Jones. 30-letni rozgrywający jeszcze w 2015 roku był ważnym zawodnikiem w rotacji Zenita St. Petersburg, gdzie grał m.in. z Walterem Hodgem, Dejanem Borovnjakiem czy Dmitrijem Kułaginem. Potem jego kariera jednak przygasła, a przez ligi izraelską i grecką trafił ostatecznie do Finlandii. To jednak gracz sporego formatu, w poprzednim sezonie miał świetne cyfry: 19,5 pkt, 5 zbiórek i 4,5 asyst, był także MVP finałów fińskiej ligi. W dwumeczu z Tsmokami notował na koncie 16 pkt o 4,5 asyst.

Bohaterem Karhu był jednak Okko Jarvi. 23-letni rzucający trafił w dwumeczu 9 z 16 rzutów za 3. Finowie mają pod koszem dwóch niezłych Amerykanów: Alexa Thomsona - poprzednio solidne cyfry w czeskim Kolinie i Evana Yatesa - ostatnio 13 pkt i 7 zb. w II lidze francuskiej, ale to na dystansie trzeba ten zespół zatrzymać. W rywalizacji z Tsmokami mistrzowie Finlandii mieli prawie 40 procent skuteczności w rzutach za 3.

To zła wiadomość dla Twardych Pierników, które akurat na obwodzie są mocno poturbowane. W dwumeczu z Karhu nie zagrają Bartosz Diduszko i Karol Gruszecki, ten drugi zresztą będzie pauzował do końca roku. W Toruniu planowane jest wzmocnienie składu, ale dopiero po awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

- Zamienilibyśmy w tej chwili chętnie jednego wysokiego gracza na kogoś na obwodzie - przyznaje dyrektor Ryszard Szczechowiak. - Spodziewamy się trudnej walki i wcale nie uważamy się za faworyta. Kilka razy spotkałem się z fińskimi drużynami, to koszykówka oparta na szybkości, dobrym przygotowaniu fizycznym, skuteczności z dystansu.

Dla Szczechowiaka ten dwumecz jest zresztą sentymentalną podróżą w przeszłość. W 1998 roku prowadził AZS Toruń, który w eliminacjach Pucharu Koraca trafił na Honka Playboys Espoon. Fiński zespół wtedy okazał się o punkt lepszy w dwumeczu.

Dziś pierwszy mecz o godz. 17.30. W niedzielę rewanż w Arenie Toruń o godz. 19.00. Można już kupować bilety na to spotkanie.