Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Toruń ma rozgrywającego. Chris Wright - świetny gracz, niezwykły człowiek

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Chris Wright
Chris Wright archiwum
Chris Wright nowym liderem Twardych Pierników! Amerykanin stał się wsparciem dla ludzi, którzy zmagają się stwardnieniem rozsianym. Mimo choroby nadal gra i to jak!

Pod koniec 2012 roku Wright usłyszał straszną diagnozę - jest chory na stwardnienie rozsiane. To choroba ośrodkowego układu nerwowego. Dla sportowca to niemal wyrok, bo SM (taki jest skrót choroby) w kolejnych fazach może powodować degradację tkanek, w tym mięśni.

- Pierwsza diagnoza była dla mnie szokiem, zupełnie się tego nie spodziewałem. Jednak poddanie się było ostatnią rzeczą, jaką chciałem zrobić - wspominał po kilku latach Wright. - Wiedziałem, że wtedy wszystkie negatywne myśli zepchną mnie na samo dno. Nie miałem zamiaru użalać się nad sobą, szukać wymówek, bo wierzyłem, że to dzieje się z jakiegoś powodu. Wiedziałem, że nie mogę już kontrolować wszystkiego, ale chciałem zachować jak najwięcej.

Wright podkreśla, że niezwykle ważne jest znalezienie właściwego lekarza, który pozwoli pacjentowi zrozumieć specyfikę choroby. On szukał pomocy u trzech zanim trafił do neurolożki Heidi Crayton

Tak wspominał jedną z rozmów w artykule na łamach "Washington Post": -Pamiętam, że zapytałem dr Crayton:" Czy znasz wszystkich graczy z NBA, którzy mają SM? ". Powiedziała: "Nie". Odparłem: "Dobra, więc to mój cel ".

W 2013 roku podpisał 10-dniowy kontrakt z Dallas Mavericks, zagrał trzy mecze. W ten sposób przeszedł do historii, jako pierwszy koszykarz w historii ligi ze zdiagnozowanym SM. Ten krótki epizod odbił się szerokim echem w amerykańskich mediach.

- Dzięki dr Crayton zrozumiałem, że mam szansę, żeby nad chorobą zapanować. "Nigdy się nie poddawaj" - to brzmi jak truizm, ale to szczera prawda. Mam nadzieję, że moja historia będzie inspiracją dla innych osób, które żyją z SM. Nigdy się nie poddawaj. Nie będzie łaatwo, ale musisz znaleźć swoją własną drogę walki z tą chorobą - mówi Wright w wywiadzie, który można znaleźć w serwisie youtube.com.

Na każdym kroku koszykarz podkreśla rolę rodziny, rodziców, żony i dziecka. - Dla wszystkich chorych na SM mam jedną radę: nie słuchaj tego, co mówią inni. Idź własną drogą, bardzo ważne są osobiste inspiracje. Dla mnie jest koszykówka i rodzina, te rzeczy najbardziej kocham i one dodają mi sił.

Skutecznie. Wright był czołowym rozgrywającym w ligach tureckiej i włoskiej, zdobywał cenione wyróżnianie w Pucharze FIBA i D-League, która jest bezpośrednim zapleczem NBA.

Zaczęło się wszystko na przyzwoitej koszykarsko uczelni Georgetown. W swoim ostatnim sezonie w NCAA 2010/11 notował na koncie 12,8 pkt, 5,3 asyst i 3 zbiórki.

Tak Chris Wright zdobył pierwsze punkty w NBA

Karierę w Europie Wright rozpoczął od ligi tureckiej, w barwach Olin Edirne rozegrał bardzo dobry sezon - 12,7 pkt i 4,1 asyst, podobne statystyki osiągał w pucharze EuroChallenge. Kolejny rok to mocny francuski ASVEL Villeurbanne - 7 pkt i prawie 4 asysty na mecz (najwięcej w zespole). Rozegrał także 10 meczów w Eurocup - 8,2 pkt i 3,8 asyst.

Potem przeniósł się na stałe do Włoch, z jednym krótkim epizodem w Izraelu. W ekipie Auxilium CUS Torino notował na koncie średnio 11 pkt (36 proc. za 3) i 5,5 asysty, pod względem podań był trzeci w Seria A. Zawsze był notowany w top 10 podających we Włoszech, trzykrotnie w najlepszej piątce tej statystyki. W ostatnim sezonie było to 12,5 pkt i 4,7 asyst w barwach Triestu, z którym awansował do play off.

Pomiędzy klubami europejskimi Wright cały czas szukał szansy w NBA. Po Turcji spędził sezon w D-League. W barwach Iowa Energy zagrał w Meczu Gwiazd i trudno się dziwić, jeśli spojrzymy na statystyki: 16,1 pkt (44 proc. z gry, 30 proc. za 3), prawie 7 asyst i 4 zbiórki.

All-Star NBA D-League to nie jedyna nagroda w karierze Wrighta. Sezon 2015/16 rozpoczął w Izraelu, ale szybko trafił do włoskiego Varese. Osiem meczu w FIBA Cup wystarczyło, aby znalazł się w najlepszej piątce tych rozgrywek. Statystyki miał znakomite: 16,5 pkt (63 proc. z gry, 58 proc. za 3!), 4,4 asysty i 4,3 zbiórek. W finale rzucił 19 punktów, ale jego drużyna minimalnie przegrała 62:66 z niemieckim Fraport Skyliners.

W Toruniu dyrektor Ryszard Szczechowiak próbował ściągnąć Wrighta do drużyny od dwóch lat. Teraz wreszcie się udało i to może być jedna z największych gwiazd PLK w nadchodzącym sezonie. To także pierwszy obcokrajowiec w składzie ekipy trenera Sebastiana Machowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska