Polski Cukier Toruń walczy o 11. zwycięstwo

AZS to jeden z tych zespołów, po których nie wiadomo czego się spodziewać. W poprzedniej kolejce ekipa Piotra Ignatowicza niespodziewanie pokonała wicemistrzów Polski z Radomia, wcześniej odniosła tylko dwa zwycięstwa.

- W tej lidze nie ma łatwych przeciwników - podkreśla Bartosz Diduszko. - Na pewno musimy zwrócić szczególną uwagę na powstrzymanie kontrataków koszalinian. Poza tym największym zagrożeniem powinni być gracze na pozycjach od jeden do trzy - analizuje skrzydłowy.

AZS do Torunia przyjedzie z nowym zawodnikiem, kontrakt podpisał właśnie Curtis Millage. Doświadczony rozgrywający jest doskonale znany w PLK. Amerykanin w poprzednim sezonie występował w BM Slam Stali Ostrów Wlkp. Tam zdobywał średnio 16,6 punktu, 5 zbiórek i 3,2 asysty na mecz. Obecne rozgrywki Millage rozpoczął w Libanie. W dwóch meczach w ekipie Hoops Club zanotował łącznie 28 punktów i siedem asyst.

- Dołączył do nas leworęczny gracz, który może łączyć obowiązki rozgrywającego z rzucającym. To doświadczony zawodnik, który występował w wielu świetnych klubach, m.in. w lidze VTB. Millage wniesie na pewno sporo spokoju i doświadczenia w kluczowych momentach spotkań - mówi Ignatowicz.

AZS to nie tylko Millage. Trzeba uważać na tercet Amerykanów. Liderem tej ekipy jest rozgrywający Remon Nelson, który średnio notuje na koncie prawie 14 punktów i ponad 4 asysty. Darrell Harris to doskonale znany w polskiej lidze specjalista od zbiórek - ma ich w tym sezonie 9,7 w każdym meczu, do tego 10,1 pkt. Trudno przewidzieć, co pokaże obwodowy Kenny Manigault (śr. 10 pkt i 5 zb.).

Początek meczu w poniedziałek o godz. 19.00 w Arenie Toruń.