Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Toruń zdobył Gryfię! MAMY FINAŁ! [zdjęcia, wideo]

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Torunianie po raz pierwszy od powrotu do PLK wygrali w Słupsku. Po meczu radości nie było końca
Torunianie po raz pierwszy od powrotu do PLK wygrali w Słupsku. Po meczu radości nie było końca Łukasz Capar
To była dominacja od początku do końca. Wspierany kapitalnie przez kibiców Polski Cukier zdobył Gryfię. Półfinał z Czarnymi Słupsk wygrywa 3-0 i czeka na rywala w finale PLK.

Czarni Słupsk - Polski Cukier Toruń 52:65 (12:18, 17:16, 11:13, 12:18)
CZARNI: Kravish 12, 16 zb., Lewis 12 (1), Surmacz 6, Ginyard 3, Seweryn 0 oraz Cesnauskis 11 (3), Goods 5 (1), Dąbrowski 3 (1), Bachyński 0.
POLSKI CUKIER: Trotter 16 (1), Sulima 13, 5 zb., Weaver 11, 10 zb., 6 as., Dudiszko 8, 5 zb., Mbodj 6 oraz Skifić 5 (1), Perka 4, Śnieg 2, Michalski 0, Sanduł 0, Wiśniewski 0.

Polski Cukier stanął przed historyczną szansą. Już awansem do półfinału torunianie napisali nowy rozdział w długiej historii koszykówki w swoim mieście. Teraz mogli sprawić jedną z największych sensacji w PLK w ostatniej dekadzie. Gorącą Gryfię zdobył w play off już Anwil Włocławek, ale potem szanse na sukces pogrzebał we własnej hali. Torunianie byli do tej pory nieomylny w najważniejszym etapie rozgrywek. Mogli zagrać na większym luzie, bo porażka jeszcze nic ich nie kosztowala.

Jacek Winnicki: - Zachowujemy spokój, ale pamiętamy, że musimy wygrać jeszcze jeden mecz, żeby zagrać w finale. Zamierzamy zagrać o zwycięstwo.

Co innego Czarni. Presja już była ogromna, bo porażka gospodarzy to już "tylko" mecze o brąz, a apetyty fanatycznych kibiców zostały mocno rozbudzone. Dla słupszczan to może być ostatnia okazja na naprawdę duży sukces w kontekście rozstania z głównym sponsorem.

- Powiedziałem moim zawodnikom: głowa do góry, znaleźliście się w tym miejscu, bo potraficie grać w koszykówkę. Na pewno się nie poddamy! - zapowiadał po ostatnim meczu w Toruniu Robert Stelmahers.

Torunianie po presją trybun zaczęli bardzo spokojnie. Choć szybko stracili Cheikha Mbodja, który zdążył popisać się jednym blokiem, efektowną akcją tyłem do kosza, ale złapał 2 faule. Świetna była defensywa w pierwszych minutach. Pod nieustannym naciskiem Czarni spudłowali 8 z z pierwszych 10 rzutów z gry (w całej 1. kwarcie mieli 4/14).

Polski Cukier cierpliwie szukał swoich szans i kreował lepsze pozycje. W 7. minucie było 5:12 po akcji Obie Trottera. Czarnych do boju poderwał weteran Mantas Cesnauskis, która dwa razy trafił za 3 z czystych pozycji. Polski Cukier bez Trottera, Weavera pogubił się w ataku. Z trybun popłynęła dodatkowa energia i gospodarze błyskawicznie odrobili straty. Wejście Mbodja skończyło się stratą i 3 faulem Senegalczyka i tyle było z niego pożytku przed przerwą.

Akcje pod kosz było bronione, ale z dystansu brakowało skuteczności. To był jedyny w tym meczu słaby moment Twardych Pierników: zginęła gdzieś cierpliwość, a pojawiły się nerwowe akcje indywidualne. Seria 0:8 była najniższym wymiarem kary.

Na szczęście dobrze funkcjonowała obrona, świetną zmianę dał choćby Aleksander Perka. Tylko dzięki temu goście utrzymywali do przerwy skromną przewagę. Ta defensywa była naprawdę świetna, a jej symbolem było 5 bloków (choć powinno być 6, bo jeden w wykonaniu Perki niesłusznie zakwalifikowano jako faul).

Szkoda tych wielu nieudanych akcji w ataku, bo można było zbudować przewagę kilkunastu punktów. Brakowało zwłaszcza bardzo skuteczności z dystansu - do przerwy było 0/4, drugą połowę także torunianie zaczęli od dwóch pudeł Trottera i Perki.

Wystarczyło 3,5 minuty i już Polski Cukier przekroczył limit fauli. W połowie kwarty już poza grą był Sanduł, cztery przewinienia miał Mbodj. Bez dwóch podstawowych środkowych torunianie nie stracili głowy. Przy 9 próbie wreszcie z dystansu trafił Trotter. Po chwili niewiarygodna asysta Weavera do Sulimy i rekordowa przewaga - 36:47 w 28. minucie. Niespełna setka kibiców z Torunia już wtedy przekrzyczała przygaszoną Gryfię.

Czarni jeszcze na chwilę zerwali się do walki przed końcem 3. kwarty. Po zbiórce ofensywnej za 3 trafił Goods (40:47) i przywrócił ostatnie nadzieje gospodarzy.

Ostatnią część trafieniem z dystansu otworzył Skifić (40:50), ale emocje dopiero się zaczynały. Torunianie znowu zablokowali się na chwilę w ataku. W połowie kwarty znowu z dystansu trafił Cesnauskis (48:52), zmuszając trenera Winnickiego do przerwy.

Potem już rządził na parkiecie jeden zespół. W końcówce decydowali ci, którzy w play off zachwycają od pierwszego meczu. Sulima zbierał w ofensywie, Trotter wykonał akcję 2+1, a Weaver... na opisanie jego gry trudno znaleźć słowa. Przewaga w 38. minucie urosła do ponad 10 punktów i fantastycznie głośni kibice z Torunia już świętowali finał.

KONFERENCJA PRASOWA - POLSKI CUKIER TORUŃ

KONFERENCJA PRASOWA - CZARNI SŁUPSK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska