https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Ponad 70 ognisk zgnilca amerykańskiego w Polsce, najgroźniejszej choroby pszczół. "To kwestia czasu, kiedy pojawi się w naszym regionie"

Agnieszka Romanowicz
Nie ma skutecznego leku na zgnilca amerykańskiego pszczół. Najpewniejszą metodą jest spalenie ula wraz z rodziną.
Nie ma skutecznego leku na zgnilca amerykańskiego pszczół. Najpewniejszą metodą jest spalenie ula wraz z rodziną. Pixabay
Czy w Kujawsko-Pomorskiem mamy za dużo pszczół? - W niektórych miejscach regionu jest z tym problem – przyznają pszczelarze. Duże napszczelenie sprzyja rozwojowi zgnilca amerykańskiego, najgroźniejszej choroby pszczół.

Spis treści

- Zgnilec amerykański pszczół zatoczył koło wokół województwa kujawsko-pomorskiego. To kwestia czasu, kiedy pojawi się w naszym regionie – ostrzega pszczelarz z powiatu żnińskiego.
Czytelnik twierdzi, że winni tego są coraz liczniejsi pszczelarze-amatorzy.

- Ludzie masowo biorą się za pszczoły, bo jest na to moda. Niestety, pszczelarstwo to nie tylko szpan, ale też odpowiedzialność. Trzeba leczyć pszczoły i uważnie je obserwować, żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się chorób, zwłaszcza zgnilca – podkreśla nasz rozmówca.

Nie ma skutecznego leku na zgnilca amerykańskiego

Zgnilec amerykański to najgroźniejsza choroba pszczół miodnych, atakująca larwy. - Jest bardzo zaraźliwy i łatwo przenosi się pomiędzy pasiekami, a przetrwalniki bakterii zachowują zdolność zarażania przez dziesiątki lat - wyjaśniają naukowcy z Instytutu Biologicznych Podstaw Produkcji Zwierzęcej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. - Pomimo wielu starań, do tej pory nie udało się znaleźć skutecznego leku na zgnilca amerykańskiego. Najpewniejszą oraz obowiązującą metodą usuwania tej choroby, pozostaje spalenie ula wraz z rodziną, po wcześniejszym uśpieniu pszczół.

Im więcej pszczół – tym większe ryzyko zarażenia

W 2023 r. w kraju stwierdzono ponad 70 ognisk zgnilca amerykańskiego, ostatnie we wrześniu w Wielkopolsce. - Rozprzestrzenianiu się tej choroby sprzyja duże napszczelenie w Polsce – uważają badacze z Lublina.
- W kilku powiatach naszego regionu można mówić nawet o przepszczeleniu. W takich warunkach, straty w pasiekach będą następować bardzo szybko – prognozuje pszczelarz spod Żnina.

- Akurat jesteśmy pod koniec kontroli pszczelarzy, którzy zakładali małe pasieki w ramach projektu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu. W minionym roku rozdysponowaliśmy na ten cel 285 uli i wszystko jest dobrze – komentuje Jacek Paul, prezes Pomorsko-Kujawskiego Związku Pszczelarzy w Bydgoszczy. - Za to dwa lata temu mieliśmy zgnilca w gminie Gniewkowo i to była duża pasieka, 80 rodzin. W innych choroba nie została stwierdzona.

Przede wszystkim obserwacja rodzin

Co do przepszczelenia, Jacek Paul wskazuje, że sytuacja nie jest jednorodna. - Są obszary, w których pszczół jest za dużo, np. we wsi Szadłowice w powiecie inowrocławskim, na obszarze poniżej kilometra znajduje się około 180 uli – podaje przykład. - Ale w niektórych rejonach pszczół brakuje. Ja mam pasiekę wędrowną i bez problemu znajduję w naszym województwie tereny, gdzie moje pszczoły nie mają konkurencji.

Zdaniem ekspertów, kluczem do walki ze zgnilcem amerykańskim jest przede wszystkim znajomość tej choroby. Jeden z pierwszych symptomów to charakterystyczny zapach, przypominający woń kleju lub palonych kości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rolnictwo

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska