https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Porażka Franz Astorii Bydgoszcz z... kontuzjami

(as)
Kontuzjowanego w meczu ze Śląskiem Mateusza Bierwagena nie udało się zastąpić młodszym kolegom, m.in. Karolowi Obarkowi.
Kontuzjowanego w meczu ze Śląskiem Mateusza Bierwagena nie udało się zastąpić młodszym kolegom, m.in. Karolowi Obarkowi. Andrzej Muszyński
Bez Mateusza Bierwagena, z porozbijanymi liderami bydgoscy koszykarze dzielnie walczyli w Ostrowie z liderem.

Stal Ostrów - Franz Astoria Bydgoszcz 76:71 (27:14, 16:17, 15:19, 18:21)

STAL: Olejnik 22 (1), 6 zb., Kałowski 12 (2), Żurawski 10, 11 zb., 4 prz., Dymała 5, Szumełda-Krzycki 4 oraz Chmielarz 8 (1), Szawarski 8, Kaczmarzyk 4, Zębski 3 (1), Sierański 0.
FRANZ ASTORIA: Laydych 18 (2), 6 zb., Robak 17 (1), Szyttenholm 13, 8 zb., Lewandowski 4, Małgorzaciak 3 oraz Barszczyk 6, Szafranek 6, 3 prz., Rąpalski 2, Czaplicki 2, Obarek i Andryańczyk 0.

Limit pecha wciąż się Franz Astorii nie wyczerpał. Do Ostrowa na mecz z liderem nie pojechał Bierwagen (kłopoty z miednicą po meczu ze Śląskiem), poobijani byli Laydych, Szafranek i Obarek, a na domiar złego podczas meczu nogę skręcił Czaplicki, a coś w kręgosłupie "strzyknęło" Lewandowskiemu.

W tej sytuacji wynik i fakt, iż Stal do końca musiała drżeć o wygraną należy uznać za duży sukces ekipy Jarosława Zawadki.

O porażce w dużej mierze zdecydował słaby początek w wykonaniu "Asty". Dymała, Kałowski i Żurawski dali gospodarzom prowadzenie 13:0. Potem nasi wzięli się do pracy, głównie Robak (13 pkt. do przerwy). - Mocno szarpaliśmy w obronie i to przyniosło efekty - przyznał Zawadka.

Już do przerwy goście zmniejszyli stray do 43:31, a prawdziwy koncert zagrali na początku 3. kwarty. Z kolei oni wygrali 3 minuty 13:0 i zrobiło się 43:44! Ostrowianie szybko się jednak otrząsnęli, a "Astę" dopadły wspomniane kłopoty kadrowe. Do tego problemy z faulami (skończyli z 5) mieli Barszczyk i Szyttenholm. Stal prowadzona przez Olejnika, doświadczonych Żurawskiego i Szawarskiego zaczęła zyskiwać przewagę. W końcówce kolejny zryw Astorii, głównie skuteczność Laydycha, pozwolił zmniejszyć straty do 5 pkt., ale na więcej rywale nie pozwolili.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Dawid
inne zespoły nie płaczą? każden jeden, któremu nie idzie. w Siedlcach wszystko zrzucają na brak formy u Basińskiego, bo miał kontuzje, ale już gra, z kolei w Szczecinie także wszyscy gadają, że są bez formy, że jeszcze nie czują gry - oglądałem ich mecz - naprawdę nie czują. szkoda że przegrywamy, ale panie Staszku - nasi chłopcy to naprawdę jeszcze dzieci w porównaniu do ogranych zespołów, gdzie grają ludzie z przeszłością w PLK, jak np. Stal, a mimo to nawiązaliśmy z nimi równą walkę! to się liczy najbardziej jeśli był pan na meczu, o chyba widział pan, co się stało Bierwagenowi i co, zrzuci pan to na złe przygotowanie fizyczne do sezonu? nie wiem, jak to wyglądało wczoraj, ale skręcenia nogi można sie nabawić źle następując na próg na chodniku, to co dopiero na parkiecie i przygotowanie tu nie ma nic do tego. gorzej z Lewym, ale już od zeszłego sezonu cos ma z tymi plecami, więc to nie brzmi za fajnie niestety... a przygotowani są, bo forma rośnie. Laydych, Dorian i Robak ą najlepszym przykładem, a Barszczyk i Szafranek od początku grają dobrze - może nie grają rewelacji, ale na w miarę dobrym poziomie - jak na 20-latków.
S
Staszek
Czegoś nie rozumiem, pozostałe zespoły nie płaczą że boli tu, boli tam. Trzeba umieć przygotować zespół do ostrej walki. Trzeci mecz a tu same kontuzje, panie Trener przygotuj zespół i to szybko.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska