Postępowanie o stalking warunkowo umorzone. "Nadal boję się tego człowieka"

- Jestem ofiarą stalkingu – mówi mieszkanka naszego powiatu. Koszmar pani Marioli zaczął się po tym jak rozstała się z Krzysztofem W. (obecnie 57 lat). - Przez kilka miesięcy jeździł za mną samochodem, chodził, wysłał około 4500 smsów. Oczerniał mnie na portalach społecznościowych. Groził. Wtargnął do domu moich rodziców – mówi kobieta.

Nasza Czytelniczka nie poddała się jednak, postanowiła walczyć o swój spokój i karę dla byłego partnera. O sprawie poinformowała prokuraturę. Ta postawiła mężczyźnie pięć zarzutów - nękania oraz podrabiania podpisów.

Przeczytaj także: Telefony, sms-y, groźby za wycieraczką. Narzeczony odpowie za stalking

Podejrzany nie przyznał się do winy. Dowody jednak okazały się na tyle mocne, że w ubiegłym roku zapadł wyrok. Ustalono, że oskarżony dopuścił się zarzucanych mu czynów. Sąd przyjął jednak, że wina i szkodliwość jego czynów nie jest znaczna. Wobec tego postępowanie karne warunkowo umorzył na dwa lata próby. Wobec Krzysztofa W. zastosowany został dozór kuratora sądowego. Ponadto nakazano mu powstrzymywania się od kontaktów z byłą partnerką bez jej zgody, zarówno bezpośrednio, telefonicznie, jak i przez internet. Oskarżony został też zobowiązany do wpłaty 3000 zł na Rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej oraz obciążono kosztami sądowymi i wydatkami w sprawie.

- Nadal boję się tego człowieka. Nawet po przeprowadzce, on mnie znalazł, ubliża mi, straszy mnie, grozi samobójstwem. Wbrew wyrokowi wciąż mnie nęka, śledzi, przesyła wiadomości – mówi pani Mariola.